- Marszałek spotka się w piątek z Wojciechem Olejniczakiem w Łowiczu, mamy tam małą konwencję wyborczą - powiedziała rzeczniczka sztabu Komorowskiego Małgorzata Kidawa-Błońska. Wyraziła nadzieję na poparcie Komorowskiego przez Olejniczaka, który ma zabrać głos podczas konwencji. Olejniczak pytany, czy należy się spodziewać, że w ostatnim dniu kampanii publicznie poprze kandydaturę Komorowskiego, potwierdza i dodaje, że będzie to "mocny akcent". - Ja popieram człowieka, który moim zdaniem będzie zdecydowanie lepszym prezydentem od Jarosława Kaczyńskiego. Pod każdym względem. To nie znaczy, że popieram politykę Platformy Obywatelskiej, ale prezydent musi "być ponad", a Bronisław Komorowski to gwarantuje. Udowodnił to powołując Radę Bezpieczeństwa Narodowego w szerokim składzie i proponując kandydaturę Marka Belki na szefa NBP. To pokazuje, jakiej prezydentury należy się spodziewać po Komorowskim. Zależy mi na wyborze człowieka, do którego mam zdecydowanie większe zaufanie - powiedział Olejniczak. Podkreśla jednocześnie, że jest bardzo wiele różnic między nim a Platformą Obywatelską, a także między nim a Bronisławem Komorowskim, jeśli chodzi zarówno o politykę społeczną, sprawy gospodarcze, jak również - choć w mniejszym stopniu - politykę międzynarodową. - Tym bardziej chcę podkreślić, że moje poparcie jest cenne dla Bronisława Komorowskiego - dodaje Olejniczak. Ani Komorowskiego, ani Kaczyńskiego nie zdecydował się poprzeć szef SLD Grzegorz Napieralski, decyzję jak głosować w II turze pozostawił swoim wyborcom. Z kolei b. prezydent Aleksander Kwaśniewski zadeklarował otwarcie, że w II turze poprze Komorowskiego i że do tego samego namawia wyborców lewicy. W połowie czerwca Komorowskiego poparł b. premier z ramienia SLD Włodzimierz Cimoszewicz. Olejniczak ocenił, że w samym Sojuszu i wśród wyborców Napieralskiego "zdecydowana większość" opowiada się za poparciem Komorowskiego. - Ale Grzegorz Napieralski jako szef partii musi uwzględnić wszystkie głosy. Rozumiem tę decyzję i absolutnie jej nie krytykują. Jednocześnie ja, jako poseł do Parlamentu Europejskiego muszę zająć tu jasne stanowisko. W mojej frakcji w PE zdecydowanie nikt sobie nie wyobraża poparcia Jarosława Kaczyńskiego - dodaje. Napieralski, pytany przez dziennikarzy o decyzję Olejniczaka, powiedział, że nie chce jej komentować. - Oddanie głosu to jedno, a oficjalne poparcie to drugie - stwierdził. Olejniczak kierował SLD w latach 2005-2008, później w atmosferze konfliktu zastąpił go na tym stanowisku Napieralski. Media szeroko pisały o rywalizacji tych dwóch polityków o przywództwo w Sojuszu.