deklaruje, że nie będzie utrudniał wyboru nowego marszałka Sejmu i apeluje do koalicji rządzącej o przystąpienie do głosowania w tej sprawie. powiedział, że nie może liczyć na poparcie lewicy, gdyż jest to człowiek, który swoim postępowaniem i wypowiedziami dzieli społeczeństwo. Olejniczak skrytykował koalicję za - jak to określił - "rządzenie przez kryzys", "cyniczną grę konstytucją i państwem, targi i spory o to, kto ma zostać drugą osobą w państwie". - Skończcie ten cyrk, przystąpmy do głosowania - apelował Olejniczak podczas piątkowej konferencji prasowej zwołanej po tym, jak kilkakrotnie przesuwano godzinę głosowania nad wyborem nowego marszałka. Zadeklarował, że Sojusz chce stabilizacji, chce aby parlament mógł funkcjonować w "sposób cywilizowany". "Nie będziemy działać w sposób destrukcyjny, nie będziemy utrudniać wyboru marszałka, będziemy zachowywać się przewidywalnie i stabilnie" - oświadczył. Komentując kolejne przerwy w piątkowych obradach Sejmu przed wyborem nowego marszałka, Olejniczak stwierdził, że między koalicjantami trwają "targi i spory" kto ma zostać marszałkiem Sejmu. - Słyszymy o intymnych pytaniach, jakie LPR chce zadawać kandydatowi, słyszymy o poufnych targach między wicepremierami i premierem - powiedział Olejniczak. Nie podał jednak szczegółów. - Dość z targami w sprawie wyboru marszałka Sejmu - zaapelował do koalicji rządzącej szef SLD. A do premiera zwrócił się o zaprzestanie rozmów z "cynikami" - i .