- Rywalizacja cieszy, to jest dobre dla jakości kandydatów. Prawie 90 proc. list jest już ustalonych, do końca tygodnia zapadną ustalenia we wszystkich i w poniedziałek będziemy mogli podać wszystkie szczegóły - powiedział Wojciech Olejniczak. Szef Sojuszu wraz z europosłem Markiem Siwcem jako "SLD Team" przejechali w środę na rowerach część trasy kolejnego etapu wyścigu kolarskiego Tour de Pologne. Olejniczak po raz kolejny potwierdził, że liderem warszawskiej listy LiD będzie szef SLD Marek Borowski; na drugim miejscu znalazł się Ryszard Kalisz, a dalej Katarzyna Piekarska i Piotr Gadzinowski. Olejniczak odniósł się też do pretensji młodych działaczy SLD, dotyczących pomijania ich na listach wyborczych. Jak zauważył, w wielu okręgach młodzi otwierają listy. - Tak jest w Kielcach, Opolu, Rzeszowie, Piotrkowie Trybunalskim. W wielu okręgach młodzi będą mieli drugie i trzecie miejsca. Na pewno będziemy mieli najmłodszy klub parlamentarny - powiedział Olejniczak. Federacja Młodych Socjaldemokratów - młodzieżówka SLD - zwróciła się w środę w liście do Olejniczaka, by wsparł jej starania o jak nawyższe miejsca na listach LiD dla ludzi młodych. FMS nie chce, by "twarzami" Lewicy i Demokratów były osoby, które skompromitowały lewicę w czasie rządów SLD. - Przed nami kolejne wybory parlamentarne, które poprzedzone będą przygotowaniami programowymi i formułowaniem list wyborczych. (...) Mamy niepowtarzalną okazję, aby zadać kłam zarzutom formułowanym pod adresem SLD, jakoby zmiana pokoleniowa dokonana dwa lata temu miała jedynie charakter fasadowy i była kolejnym oszustwem SLD mającym ochronić część starszych towarzyszy przed niebytem parlamentarnym - czytamy w liście do Olejniczaka szefa FMS Grzegorza Piertuczuka oraz jej sekretarza generalnego Konrada Gołoty. Według nich, zmiana pokoleniowa w SLD oraz "wyraźny skręt w lewo" ich partii są "świetnie" odbierane przez Polaków. Jak ocenili; - należy dołożyć wszelkich starań, aby konsekwentnie kroczyć tą drogą polityczną. - Nie możemy pozwolić na to, aby osoby, które skompromitowały lewicę, tak aferami, jak i zaniechaniem realizacji programu wyborczego z 2001 roku, nadal były twarzami nowej, odmłodzonej socjaldemokracji - uznali. Obaj działacze zwrócili się do Olejniczaka z prośbą o wsparcie starań w uzyskaniu dobrych miejsc na listach LiD dla ludzi młodych. Młodzi z FMS wierzą, że szef Sojuszu nie wycofa się ze swoich zapewnień, dzięki czemu przedstawiciele Federacji będą mogli kandydować w nadchodzących wyborach. Pietruczuk i Gołota obawiają się, że w przeciwnym razie wielu młodych działaczy uzna swój start za bezzasadny i zacznie masowo rezygnować ze startu. Jak powiedział Pietruczuk, chodzi o to, by młodzi ludzie znaleźli się na listach, nie tylko od "miejsca 10. w dół", ale żeby było ich więcej na miejscach czołowych. Jak dodał, nie chodzi mu tylko o działaczy FMS, ale też o polityków nieco starszych - trzydziesto-, trzydziestokilkulatów, którzy pełnią już funkcje w samorządzie, a teraz chcieliby mieć szansę dostania się do Sejmu. Pietruczuk i Gołota odnieśli się w liście do lidera SLD również do obecności na listach LiD przedstawicieli SdPl - partii założonej w 2004 roku przez Marka Borowskiego i innych działaczy SLD, którzy odeszli na znak protestu wobec polityki ówczesnego premiera Leszka Millera. - Wierzymy, że budowa szerokiej koalicji środowisk lewicowych i centrowych nie będzie odbywała się wyłącznie poprzez promocję tych, którzy w najtrudniejszym momencie opuścili SLD - napisali. Pietruczuk podkreślił w rozmowie, że te zastrzeżenia nie dotyczą kandydatów LiD zaproponowanych przez b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Jak przekonywał, bardzo ceni zarówno b. szefa Gabinetu Politycznego Kwaśniewskiego Waldemara Dubaniowskiego, jak i dyrektora Instytutu demosEuropa Pawła Świebodę. Pietruczuk i Gołota wierzą również - jak napisali w liście - że budowa LiD nie będzie porzuceniem lewicowych ideałów, na co - ich zdaniem - wskazuje program koalicji zaprezentowany na konwencji programowej w ostatnią niedzielę. Ideę "odmłodzenia" list LiD popiera sekretarz generalny Sojuszu Grzegorz Napieralski. - Ja jestem za tym, żeby na naszych listach było jak najwięcej ludzi młodych, żeby to było proporcjonalne połączenie młodości z doświadczeniem. To jest najlepsza mieszanka - powiedział.