Według nieoficjalnych informacji ze źródeł zbliżonych do Sojuszu, na popołudniowym posiedzeniu zarządu SLD nie wykluczony jest wniosek o cofnięcie Olejniczakowi rekomendacji z funkcji szefa klubu. Wniosek taki głosowany by był później w klubie Lewicy. O zwołaniu przez szefa SLD Grzegorza Napieralskiego posiedzenia zarządu napisała czwartkowa "Rzeczpospolita". Według "Rz", władze partii mają zdecydować, jak ukarać posłów, którzy wyłamali się z dyscypliny partyjnej ws. głosowania nad rządowym projektem ustaw zdrowotnych. - W ogóle nie jestem bojącym człowiekiem, niczego się nie obawiam i robię swoje - zapewnił Olejniczak w czwartkowej rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Jego zdaniem obecnie lewica "potrzebuje wielu postaci, dialogu, dyskusji, a czasami trzeba się spierać i wspierać, a nie zwalczać". Dodał, że rozmawiał o posiedzeniu zarządu z Grzegorzem Napieralskim i - jak podkreślił - w porządku obrad nie ma punktu dotyczącego wniosku o jego usunięcie z funkcji szefa klubu. - To, że czasami jest trudna rozmowa, to jest normalne w każdej partii - mówi o ewentualnym usunięciu Olejniczaka z funkcji szefa klubu Napieralski. Ma to związek m.in. tym, że Olejniczak opowiedział się za poparciem projektu ustawy o przekształceniu ZOZ-ów w spółki kapitałowe, czemu przeciwny był Napieralski. We wtorek klub Lewicy długo dyskutował, czy ostatecznie poprzeć projekty ustaw zdrowotnych proponowane przez PO. W głosowaniu posłowie SLD zdecydowali, że będą przeciw. Głosowanie na posiedzeniu klubu w sprawie projektów ustaw zdrowotnych było tajne. Jak powiedział jeden z posłów SLD, 19 posłów opowiedziało się przeciwko poparciu PO, 13 było za, a trzech wstrzymało się od głosu. Za poparciem projektu ustawy o przekształceniu ZOZ-ów w spółki kapitałowe byli - jak wynika z nieoficjalnych informacji uzyskanych w klubie Lewicy - oprócz Olejniczaka także m.in. wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, sekretarz klubu Lewicy Wacław Martyniuk oraz posłowie Ryszard Kalisz i Witold Gintowt- Dziewałtowski. Nie wykluczone są także upomnienia dla posłów, którzy nie wzięli ostatecznie udziału w głosowaniu w sprawie ustawy o ZOZ-ach. Dotyczy to 12 posłów Lewicy. - Jeżeli są przypadki łamania dyscypliny partyjnej, wtedy są odpowiednie kary regulaminowe - powiedział Napieralski, pytany czy posłowie mogą spodziewać się kar.