- Będę głosował na Bronisława Komorowskiego. Podjąłem taką decyzję, ponieważ wybór tego kandydata łączy się dla mnie i dla Polski z mniejszym ryzykiem - powiedział Olechowski na konferencji prasowej. Podkreślił, że ważne jest, by osoba, która zostanie prezydentem, wykorzystała szanse stojące przed Polską i działała na rzecz modernizacji kraju. Pytany o swoją przyszłość w polityce Olechowski powiedział, że zamierza teraz kontynuować prace nad programem Stronnictwa, które przerwał ze względu na kampanię wyborczą. Olechowski nie jest członkiem partii, ale już od roku przewodniczy pracom rady programowej. Zdaniem szefa SD Pawła Piskorskiego, podział i zmonopolizowanie sceny politycznej przez dwa ugrupowania będzie Polsce przynosiło straty. - Ale teraz przed II turą wyborów już nie stoimy przed rozwiązaniami pożądanymi albo wymarzonymi. Teraz stoimy przed rozwiązaniami twardymi i w tym kontekście, jako partia, musimy wypowiedzieć swoje zdanie - mówił. Poinformował, że decyzja o poparciu Komorowskiego w II turze wyborów została podjęta na środowym posiedzeniu Zarządu Głównego ugrupowania. - Mówię to bez zachwytu, z wątpliwościami, nie dlatego, że Bronisław Komorowski jest dla nas osobą nieznaną. Znamy go (...) od wielu lat, lubimy i szanujemy. Ale dlatego, że w czasie kampanii wyborczej zdarzało się jemu osobiście i jego formacji politycznej, bądź wypowiadać równego rodzaju poglądy i gafy (...) bądź też (...) chwalić się i zmierzać do pokazywania jak w Polsce monopol utwierdzony przez PO będzie rzeczą skuteczną i dobrą dla ludzi - mówił Piskorski, który jest byłym politykiem Platformy. Tłumaczył, że Stronnictwo Demokratyczne podjęło właśnie taką decyzję, gdyż kontrkandydatem Komorowskiego jest Jarosław Kaczyński, lider ugrupowania, którego rządy - w ocenie Piskorskiego - zakończyły się m.in. nadużywaniem prawa. Jak mówił, w takiej konfrontacji "głos partii" musiał paść na Komorowskiego. Piskorski podkreślił, że oczekuje od Komorowskiego, iż - jako prezydent - nie będzie popierał populistycznych rozwiązań. - Mamy nadzieję, że będziemy mieli prezydenta, który będzie za prywatyzacją, nie podpisze nigdy podwyżki podatków, będzie człowiekiem stojącym na straży wolności obywatelskich i praw człowieka - mówił. Szef SD zaznaczył, że decyzja jego ugrupowania o poparciu Komorowskiego nie jest poprzedzona żadnym targiem ani porozumieniem z PO.