Podczas wtorkowej konferencji prasowej w Łodzi, Olechowski powiedział, iż ma nadzieję, że język, który będzie używany w kampanii będzie łagodniejszy niż w latach poprzednich, ale boi się, że w ciągu tych kilku tygodni wyjdzie jednak "bezkompromisowość postaw kandydatów". Dlatego, według niego, o przebiegu kampanii prezydenckiej, o "jej klimacie" zdecydują media; - Czy skoncentrują się na zadymie czy na argumentach. (...) Mam nadzieję, że będą to argumenty - powiedział. Olechowski przyznał, że ma już przygotowane hasło wyborcze, ale ujawnione zostanie ono dopiero po oficjalnym zarejestrowaniu jego nazwiska w PKW jako kandydata na prezydenta. Jak powiedział, jego kampania opierać się będzie na kontakcie z wyborcami w dużym stopniu poprzez media i internet. - Będę też jeździł tam, gdzie są grupy ludzi, którzy będą w stanie zorganizować mój pobyt - mówił. Zaznaczył, że jego wyjazdy nie będą ograniczać się tylko do dużych miast. Będzie się również starał trafić do małych miejscowości i na wieś. Jak powiedział, startuje w wyborach, aby zostać prezydentem RP. Według niego, przyszły prezydent powinien być "zarówno kustoszem dokonań poprzednich pokoleń Polaków, jak i przewodnikiem w drodze do tego, co my mamy zrobić, aby następne pokolenia były z nas dumne". Spokojnie patrzy na wszelkie sondaże, bo jest przekonany, że po ostatnich tragicznych wydarzeniach, Polacy nie potrafią podjąć jeszcze decyzji na spokojnie. Poza tym, według niego, "Polacy łatwo się przerzucają z jednego kandydata na drugiego, z jednej partii na drugą". Zaprzeczył, że podpisy poparcia pod jego nazwiskiem zbierane są za pieniądze. - Nic takiego nie ma miejsca. Jeśli informacja się potwierdzi, to zostaną wyciągnięte konsekwencje wobec winnych - dodał. Olechowski przyjechał we wtorek do Łodzi, aby wygłosić wykład dla studentów Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej oraz wziąć udział w zbiórce podpisów pod jego kandydaturą w wyborach prezydenckich.