TVP odpowiada, że formuła debaty była jasno określona. Szef sztabu Olechowskiego Robert Smoleń powiedział na konferencji prasowej, że jeśli prezes TVP nie zgodzi się na uczestnictwo Olechowskiego w debacie, to sztab uzna to za utrudnianie dostępu do wyborców w kampanii wyborczej. Chodzi o debatę, do której TVP zaprosiła kandydatów wspieranych przez ugrupowania parlamentarne: Bronisława Komorowskiego (PO), Jarosława Kaczyńskiego (PiS), Grzegorza Napieralskiego (SLD) i Waldemara Pawlaka (PSL)). Udział w niej zapowiedziało trzech kandydatów, Komorowski nie zamierza w niej uczestniczyć. Debata ma odbyć się 13 czerwca. - Zasady co do formuły debaty były jasno określone i nie sądzę, by coś się w tej sprawie zmieniło - tak pismo sztabu Olechowskiego skomentował członek zarządu TVP Przemysław Tejkowski. Smoleń powiedział dziennikarzom, że oprócz pisma do TVP sztab skierował też pismo do prezesa Radia Publicznego z prośbą o zorganizowanie debaty wszystkich kandydatów na prezydenta. Zaznaczył, że zdecydował się na to, po tym jak otrzymał odpowiedź od Państwowej Komisji Wyborczej w sprawie skargi Olechowskiego dotyczącej dzielenia przez TVP kandydatów na wspieranych przez ugrupowania parlamentarne i innych. Skargę taką Olechowski skierował do PKW we wtorek, wówczas odmówił też udziału w debacie organizowanej przez TVP, w której miał wziął udział on, Marek Jurek i Janusz Korwin-Mikke. TVP zorganizowała też trzecią debatę - 8 czerwca - z udziałem Kornela Morawieckiego, Bogusława Ziętka i Andrzeja Leppera. W piśmie do PKW sztab Olechowskiego prosił Komisję, by wypowiedziała się, czy działania TVP są zgodne z konstytucją oraz ordynacją wyborczą. "Jednocześnie proszę o odpowiedź na pytanie, czy działanie polegające na klasyfikacji kandydatów na różne grupy i odmienne ich traktowanie przez nadawców, będące faktycznie dyskryminacją niektórych kandydatów, jest naruszeniem prawa mogącym skutkować stwierdzeniem przez Sąd Najwyższy nieważności wyboru prezydenta" - napisał w skardze pełnomocnik komitetu Olechowskiego Maciej Szmigiero. PKW odpowiedziała, że o tym, czy jest to naruszenie prawa mogące skutkować stwierdzeniem przez Sąd Najwyższy nieważności wyboru prezydenta, może zdecydować tylko sąd. PKW zaznaczyła też, że nie jest uprawniona do podejmowania działań związanych z treścią programów informacyjnych i publicystycznych mediów publicznych i sposobem informowania o poszczególnych kandydatach. Jednocześnie podkreśliła, że choć ustawa o wyborze prezydenta, poza art. 83 i 83a, nie zawiera przepisów, które wprost dotyczyłyby równego udziału w okresie kampanii wyborczej kandydatów na prezydenta w audycjach radiowych i telewizyjnych, to jednak zagadnienie to nie pozostaje poza zakresem regulacji zawartych w tej ustawie. "Jest ona oparta na założeniu realizacji w całym procesie wyborczym zasady równości wobec prawa zarówno wyborców, jak i kandydatów na prezydenta" - czytamy w piśmie PKW, udostępnionym PAP. "PKW stała i stoi na stanowisku, że wszyscy kandydaci na prezydenta RP powinni mieć równe szanse udziału także w autorskich, własnych programach publicznych nadawców telewizyjnych, zwłaszcza w programach publicystycznych o najwyższej oglądalności" - podkreśliła Komisja.