Jak podkreślił przed rozpoczęciem debaty, dużo się w Polsce mówi o samym hejcie, mowie nienawiści. - Aktywność policji, prokuratury, rzecznika praw dziecka i organizacji pozarządowych jest duża, ale nie rozmawiamy ze sobą, jak wyważyć granice między wolnością słowa, anonimowością a przeciwdziałaniem złym zjawiskom, które powodują wiele krzywdy społecznej - zauważył. Liczy, że piątkowe spotkanie pomoże znaleźć tę granicę. W spotkaniu zorganizowanym z jego inicjatywy w biurze RPO uczestniczą prokurator generalny Andrzej Seremet, przedstawiciele MSW, policji, rzecznika praw dziecka, a także resortów sprawiedliwości, administracji i cyfryzacji oraz edukacji narodowej, a także reprezentanci właścicieli portali internetowych, społecznościowych i organizacje pozarządowe wyspecjalizowane w zajmowaniu się problemem mowy nienawiści w internecie. Uczestnicy spotkania mają się skupić na wypracowaniu dobrych praktyk dyskusji w sieci. Według Bodnara, będzie to pierwsze z planowanych spotkań, ponieważ w związku ze zmianą władzy planuje kolejne podobne debaty "okrągłego stołu", aby nowe władze mogły się do tego ustosunkować i uczestniczyć w zmianach. - Nie potrafimy dyskutować, wymieniać się argumentami, pogłębiać stanowisk, czy wyrażać zaniepokojenia niektórymi decyzjami polityków, tylko przerzucamy się wulgaryzmami, słowami, które nie powinny padać - tego dowodzi sytuacja, w której fala nienawiści w sieci doprowadziła do tego, że niektóre portale internetowe zamknęły swoje fora - mówił Bodnar. Ofiarami są ludzie o odmiennym kolorze skóry czy rasie, osoby publiczne. Prokurator generalny zgodził się, że skala zjawiska mowy nienawiści w sieci wymaga podjęcia działań mających na celu jego zasadnicze ograniczenie i liczy, że przyczyni się do tego debata u RPO. - Działanie powinno płynąć nie tylko ze strony państwa, ale też szkół, wychowawców, Kościołów, organizacji pozarządowych. Wszyscy musimy zdać sobie sprawę z tego, jak szkodliwe jest to zjawisko, które niszczy tkankę społeczną i obniża poziom dyskusji publicznej - wskazał. Zarazem Seremet przypomniał, że nie chodzi o to, by wszyscy we wszystkim się z sobą zgadzali. Możemy wyrażać mocne opinie i kontrowersyjne sądy. Wolność wypowiedzi nas do tego uprawnia, ale chodzi o to, by przestrzegać granice tych wypowiedzi. Bo za nimi stoi krzywda innego człowieka i prawo karne. Tutaj prokuratura ma swoją rolę do odegrania i ją wypełnia. Ścigamy konsekwentnie mowę nienawiści - podkreślił. W pierwszej połowie tego roku policja ujawniła około 350 przestępstw polegających na tzw. mowie nienawiści - większość z nich w internecie - ujawnił mł. insp. Krzysztof Waszkiewicz, pełnomocnik komendanta głównego policji ds. ochrony praw człowieka. W jego ocenie, na skalę tych naruszeń prawa ma wpływ publiczna dyskusja o problemach uchodźców. - Obserwujemy tendencję wzrostową, to niepokojące, ale ciągle pod kontrolą - powiedział. Przypomniał, że za nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym lub rasowym grozi nawet do 3 lat więzienia. Przyznał, że organa ścigania mają niekiedy problem z ustaleniem sprawców takich przestępstw - jeśli np. korzystają z zagranicznych serwerów ulokowanych w "państwach liberalniej podchodzących do kwestii wolności słowa". - Ale generalnie - radzimy sobie - zakończył.