Najnowsze dane o liczbie zachorowań przekazali eksperci na konferencji prasowej "Wirusologia", która odbyła się w Warszawie. Iwona Paradowska-Stankiewicz, krajowy konsultant w dziedzinie epidemiologii, podkreśliła, że to bardzo niepokojąca sytuacja. Liczba chorych zaczęła wzrastać pod koniec ubiegłego roku i nadal się utrzymuje. Według ekspertki, oznacza to, że w naszym kraju mamy dużą grupę osób, która nie ma odporności na tę chorobę, czyli nie zaszczepiła się dwoma dawkami lub nie przechorowała odry w przeszłości. Doktor Paradowska-Stankiewicz podkreśliła, że występują też przypadki odry przywiezionej z Ukrainy. Gdy osoby te przyjeżdżają do pracy w Polsce, nie mają jeszcze charakterystycznych objawów choroby, jak np. wysypka plamisto-grudkowa. Natomiast na miejscu mogą już zakażać inne osoby, które nie mają odporności. Odra charakteryzuje się dużym stopniem rozprzestrzeniania się. W całym 2017 r. zarejestrowano w Polsce 63 przypadki odry. W ubiegłym roku - 339. Obecnie w Europie najwięcej zachorowań rejestruje się w Rumunii, we Włoszech i na Ukrainie.