Prezydent Gdańska zażądał od o. Zięby finansowego sprawozdania z organizacji widowiska Roberta Wilsona, zorganizowanego na terenach Stoczni Gdańskiej 31 sierpnia, w 30. rocznicę podpisania porozumień sierpniowych. "Prezydent Adamowicz uważa to widowisko za wielką klęskę" - powiedziała Anna Czekanowicz, dyrektora Biura Prezydenta Gdańska do spraw Kultury. Według wcześniejszych informacji organizacja koncertu kosztowała od 8 do 9 mln zł. Pochłonęła zatem lwią cześć 11-milionowej dotacji, wyasygnowanej z budżetu państwa. Miasto nie dokładało się do kosztów tego wydarzenia. Niemniej zgodnie ze statutem ECS to prezydent Gdańska jest instancją, która może podjąć decyzję o odwołaniu dyrektora ECS, "po uzgodnieniu z pozostałymi założycielami", czyli poza gminą Gdańsk - Samorządem Województwa Pomorskiego, Fundacją Centrum Solidarności, NSZZ "Solidarność" oraz Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opinię powinna także wyrazić rada ECS. "Uczestniczyłem w tym widowisku, dopóki się nie rozpadało" - mówi "Polsce The Timse" Jerzy Langer, zasiadający w radzie z ramienia NSZZ "Solidarność". "Byłem rozczarowany. Koszty tej imprezy pozostają dla mnie zagadkowe" - dodaje. "To, co zobaczyliśmy, okazało się niewspółmierne do oczekiwań i zapowiedzi. Moje rozczarowanie dotyczy przede wszystkim pracy Roberta Wilsona jako reżysera tego koncertu" - uważa Władysław Zawistowski, dyrektor departamentu kultury urzędu marszałkowskiego. Więcej na ten temat - w dzisiejszym dzienniku "Polska The Times".