Decyzja o budowie nowego ugrupowania narodowo-katolickiego zapadła 13 stycznia w Łodzi. Europosłanka Urszula Krupa zorganizowała w tym dniu konferencję "Ochrona zdrowia i życia w Unii Europejskiej", jednak po oficjalnej odbyła się tajna, trzygodzinna narada dla osób zainteresowanych założeniem Partii Narodowej, będącej alternatywą dla PiS - informuje "Newsweek". - Padały wyjątkowo ostre słowa pod adresem braci Kaczyńskich, zarzucono im, że oszukali środowisko radiomaryjne, że PiS to żadna opozycja wobec PO. Dostało się nawet "Naszemu Dziennikowi" i Radiu Maryja, że za bardzo promuje takich pseudokatolików jak Gosiewski, Wassermann czy Dorn - relacjonuje jeden z uczestników. Jeden z europosłów ujawnia: - Padła propozycja, aby od razu ogłosić powstanie Partii Narodowej, a później zabrać się za budowanie struktur i przyciąganie sierot po Samoobronie i LPR. Ostatecznie jednak ustaliliśmy, że najpierw zaczniemy działać jako komitet walczący o rozpisanie referendum na temat Traktatu Lizbońskiego. Politykom spod skrzydeł marzy się powtórzenie sukcesu LPR z poprzednich wyborów do PE. - Powołamy komitet wyborczy i wystawimy listy w 13 okręgach. Liczymy, że moglibyśmy przekonać do swojego programu około 1,5 mln sympatyków - ujawnia plany jeden z rozmówców "Newsweeka" i dodaje, że wszyscy najważniejsi politycy dostaną jedynki, więc nie będzie sporów. W spotkaniu brali udział m.in. europosłowie, którzy mandaty zdobyli z list LPR: Urszula Krupa, Bogdan Pęk, Dariusz Grabowski, Witold Tomczak, posłanka Anna Sobecka (do Sejmu dostała się z list PiS), byli posłowie Halina Nowina-Konopczyna, Jan Łopuszański, Zygmunt Wrzodak. Zaproszenia nie dostali natomiast panowie Maciej i Roman Giertych, czy Marek Jurek. W imieniu ojca Rydzyka do Łodzi przyjechał jego zaufany współpracownik ojciec Waldemar. Korzyści mają być obopólne - ojciec Rydzyk będzie miał czym szachować PiS, a politycy wyrzuceni poza nawias polityki - wrócić do gry. Z Rydzykiem, bez ryzyka.