- My chcemy tę przeszkodę sforsować, choć wiemy, jak ta historia była w pewnych momentach straszna - powiedział premier w poniedziałek podczas konferencji prasowej w Przemyślu. Jego zdaniem, "jest w interesie obydwu narodów - także po to aby ta historia nie mogła się więcej powtórzyć - żeby te stosunki były dobre". - Ale to nie jest droga łatwa, to jest droga bardzo, bardzo czasami trudna - stwierdził premier. J. Kaczyński przypomniał, że w latach 90. przyjeżdżał do Przemyśla, żeby "odciąć się od pewnych polskich oświadczeń w sprawach ukraińskich". - Było to potrzebne dla polskich interesów i w istocie interesów ukraińskich. Zawsze będę tego typu postawę przyjmował i bardzo chcę, żeby te stosunki były stosunkami dobrymi, choć wiem, że to jest droga pod górę idąca - zaznaczył premier. Premier był pytany przez dziennikarzy o to, że przy bardzo dobrych relacjach Polski z Ukrainą znacznie gorsze są nasze kontakty ze Lwowem - czego przykładem są m.in. kłopoty z budową polskiego konsulatu w tym mieście. - Nie ukrywam, że nie znam tego szczegółu - mówił premier. Jednocześnie dodał, że "są pewnego rodzaju kłopoty we Lwowie". - Wiadomo dlaczego, wiadomo jakie tam są siły przy władzy - stwierdził J.Kaczyński. Konsul generalny we Lwowie Wiesław Osuchowski poinformował, że po ponad trzech latach starań polscy dyplomaci we Lwowie uzyskali od władz miasta pozwolenie na budowę nowego konsulatu. Zarówno Ukraińcy jak i polscy dyplomaci narzekają, że pomieszczenia zajmowane obecnie przez konsulat nie są przystosowane do obsługi tak wielkiej liczby chętnych do uzyskania wizy. Ludzie ci, stojąc w ogromnych kolejkach utrudniają ponadto ruch na ulicach wokół konsulatu. Konsul ujawnił, że ostatnią przeszkodą w uzyskaniu pozwolenia na budowę nowego konsulatu była decyzja lwowskich radnych z ubiegłego czwartku, którzy chcieli, by w zamian za to Polacy wpłacili na konto miasta datek na poprawę miejskiej infrastruktury.