W miniony czwartek w Instytucie Psychiatrii i Neurologii (IPiN) w Warszawie odbyła się konferencja prasowa pt. "Reforma psychiatrii: wyzwania systemowe związane ze zmianą modelu organizacji ochrony zdrowia psychicznego". Wziął w niej udział szef resortu zdrowia Adam Niedzielski. Minister był pytany m.in. o problem nadużywania przez pacjentów leków z grupy benzodiazepin. Są to leki o działaniu przeciwlękowym, uspokajającym, nasennym, przeciwdrgawkowym i relaksacyjnym. Na rynku są obecne od początku lat 60. i stanowią alternatywę dla bardziej uzależniających barbituranów. - Zauważamy problem. Nasze analizy wskazują, że możliwość wystawienia recept na te leki przez niespecjalistów na poziomie POZ (podstawowej opieki zdorowtnej - red.), także w wyniku teleporady - generuje nadużycia, są takie sygnały. Dlatego będziemy wprowadzali zmiany regulacyjne. W tej chwili nad nimi pracujemy - powiedział minister zdrowia. W Polsce zarejestrowano kilkadziesiąt preparatów z grupy benzodiazepin (BDZ), np. alprazolam, diazepam, lorazepam, medazepam, estazolam czy bromazepam. Zarówno lekarze, jak i farmaceuci alarmują, że są to leki uzależniające, które mają wiele skutków ubocznych. Benzodiazepiny. Skutki uboczne Długotrwałe zażywanie benzodiazepin może wywołać nasilenie działań niepożądanych, a w niektórych przypadkach tzw. paradoksalne działanie leków, co oznacza, że można doświadczyć odwrotnej reakcji na lek niż wcześniej. Niektóre z tych paradoksalnych działań leków mogą niekorzystnie wpłynąć na nastrój i zachowanie, powodując zmianę postrzegania siebie, otoczenia lub relacji z innymi. Długotrwałe skutki uboczne mogą obejmować: niepokój;agorafobię (strach przed otwartą przestrzenią lub przestrzenią publiczną);anhedonię (niezdolność do odczuwania przyjemności);depresję;niezdolność do spójnego myślenia;utratę libido;fobie społeczne.