Ogórek z lokalnymi działaczami SLD spacerowała w czwartek po centrum stolicy Dolnego Śląska; dziennikarzom powiedziała, że liczy na drugą turę wyborów. Jak dodała, jej program jest dobrze znany i to on powinien przesądzić o jej wyniku wyborczym; unikała jednak odpowiedzi na pytanie, jaki procentowo rezultat spodziewa się osiągnąć. Ogórek podkreśliła, że nie ma zamiaru wykorzystywać w swej kampanii elementów związanych z obchodami rocznicy zakończenia II wojny światowej. Nawiązując do zaplanowanych na czwartek w Gdańsku obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej, w których wezmą udział m.in. prezydenci Polski, Litwy, Ukrainy, Estonii, sekretarz generalny ONZ oraz szef Rady Europejskiej, zauważyła, że przywódcy innych państw tylko na krótko pojawią się podczas rocznicowych obchodów na Westerplatte. Jej zdaniem dlatego, bo nie chcą uczestniczyć w kampanii wyborczej. - Wykorzystywanie takich elementów do kampanii nie jest najlepszym pomysłem i generuje tylko złe emocje. To nieładne określenie, ale na Westerplatte będzie gościł tzw. drugi, trzeci garnitur polityków. Sekretarz generalny ONZ przylatuje do Polski, ale zaraz później leci do Kijowa, a następnie do Moskwy - zaznaczyła Ogórek. - Z kolei prezydent Chin będzie najpierw w Moskwie, a potem leci do Mińska. Nie liczymy się w rozmowach o sytuacji na Ukrainie, zostaliśmy zmarginalizowani i nie liczymy się w tym najważniejszym dialogu na arenie międzynarodowej - podkreśliła Ogórek. Zdaniem kandydatki SLD świadczy to o słabej pozycji międzynarodowej naszego kraju i naszym zmarginalizowaniu.