Na konferencji prasowej przewodniczący PKW przekazał wyniki głosowania na podstawie danych ze 100 proc. obwodowych komisji wyborczych, czyli z 27 227 obwodów. Frekwencja wyniosła 64,51 proc. Liczba głosów ważnych wyniosła 99,7 proc., nieważnych - 0,3 proc. Oficjalne wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich 2020 prezentują się następująco: Andrzej Duda: 43,5 proc. Rafał Trzaskowski: 30,46 proc. Szymon Hołownia: 13,87 proc.Krzysztof Bosak: 6,78 proc. Władysław Kosiniak-Kamysz: 2,36 proc. Robert Biedroń: 2,22 proc. Pozostali kandydaci uzyskali wyniki poniżej jednego proc. poparcia: Stanisław Żółtek: 0,23 proc., Marek Jakubiak: 0,17 proc., Paweł Tanajno: 0,14 proc., Waldemar Witkowski: 0,14 proc. i Mirosław Piotrowski: 0,11 proc. W drugiej turze wyborów zmierzą się ubiegający się o reelekcję prezydent Andrzej Duda i kandydat KO Rafał Trzaskowski. Decydujące stracie o fotel prezydencki - 12 lipca. PKW o przyczynach opóźnienia podania wyników Przypomnijmy, że zaplanowana na poniedziałek na godz. 13.30 konferencja prasowa PKW została odwołana. Nie dotarły wówczas żadne nowe protokoły w porównaniu z sytuacją na godz. 10. Wciąż czekano na 63 protokoły z obwodowych komisji wyborczych. Brakowało m.in. częściowych danych z Warszawy, Łodzi, Katowic, Łowicza i Mielca. - poinformował w poniedziałek wieczorem rzecznik PKW Tomasz Grzelewski. W poniedziałek przed północą PKW poinformowała, że czeka na trzy protokoły z Wielkiej Brytanii. Jak mówił na porannej konferencji szef PKW, ogłoszenie wyników wyborów opóźniało się z powodu oczekiwania na dwa protokoły z Manchesteru. "Będziemy oczekiwać wyjaśnień od konsula, mogliśmy ogłosić obwieszczenie 10 godzin wcześniej" - powiedział Marciniak. "Musieliśmy czekać na komisje porównywalne z innymi komisjami za granicą, które uporały się dużo wcześniej z pracą do wykonania, dużo wcześniej te protokoły spłynęły, a tu czekaliśmy na wyniki. Cała Polska zdążyła, wszystkie inne obwody za granicą zdążyły, a te dwa jakoś się ociągały" - powiedziała szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. "Gdyby były obowiązujące przepisy Kodeksu Wyborczego, to byśmy nie mogli wziąć pod uwagi tych wyników, bo czas już minął. W kodeksie są 24 godziny i te 24 godziny w przypadku Wielkiej Brytanii upłynęłyby o godzinie 23" - wskazała. Szef PKW dodał, że w sześciu obwodach w Londynie i dwóch w Manchesterze liczba kart do głosowania wynosiła ponad 10 tys. "Spora liczba, ale inne komisje były w stanie tak zorganizować pracę, że otrzymaliśmy protokoły z Londynu ok. godz. 18 i czekaliśmy właściwie tylko na protokoły obwodowych komisji z Manchesteru" - powiedział. Wysoka frekwencja Szef PKW przekazał, że osób uprawnionych do głosowania było 30 204 684. Karty do głosowania wydano 19 026 600 osobom, zaś liczba wyborców głosujących przez pełnomocnika wyniosła 16 854, a liczba wyborców głosujących na podstawie zaświadczenia o prawie do głosowania wyniosła 216 557 osób. Pakiety wyborcze wysłano 536 821 osobom, zaś koperty zwrotne otrzymano od 483 898 osób. Jak mówił Marciniak, liczba kopert zwrotnych w głosowaniu korespondencyjnym, w których nie było oświadczenia o osobistym i tajnym oddaniu głosu wyniosła 17 785. Liczba kopert zwrotnych, w których oświadczenie nie było prawidłowo wypełnione lub podpisane przez wyborcę wyniosła 625. Liczba kopert zwrotnych, w których nie było koperty na kartę do głosowania wyniosła 2 082. Liczba kopert zwrotnych, w których znajdowała się niezaklejona koperta na kartę do głosowania wyniosła 824. Liczba kart do głosowania wyjętych z urny wyniosła 19 486 860. Liczba kart nieważnych wyniosła 3 100, zaś ważnych - 19 483 760. Frekwencja wyniosła 64,51 proc. Liczba głosów ważnych wyniosła 19 425 459, czyli 99,7 proc. Liczba głosów nieważnych wyniosła 58 301, czyli 0,3 proc. 20 071 głosów było nieważnych z powodu postawienia znaku "X" obok nazwiska dwóch lub większej liczby kandydatów. Z powodu niepostawienia znaku "X" obok nazwiska żadnego kandydata nieważnych głosów było 38 230. "To wielkie święto demokracji. Biorąc pod uwagę okres pandemii, kwestie pogodowe w Polsce - z jednej strony powodzie, z drugiej strony upał - ta frekwencja, nie licząc roku 1995, jest najwyższa i jest najwyższą frekwencją w ostatnich latach jeśli chodzi o wszystkie wybory - podkreślił Marciniak. W 1995 r., gdy w wyborach startowali Lech Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski, frekwencja w pierwszej turze wyniosła 64,7 proc, a w drugiej - 68,23 proc.