Zdaniem poszkodowanego, kuria koszalińsko-kołobrzeska, parafia i były proboszcz wiedzieli o tym, że dochodziło do molestowania seksualnego nieletnich i nie zareagowali na te informacje.Do ugody nie doszło, kolejnym krokiem Marcina K. będzie więc wystąpienie na drogę cywilną. Według adwokata kurii Krzysztofa Wyrwy, jako jednostka kościelna kuria nie może ponosić odpowiedzialności za czyny, których dopuściła się osoba fizyczna.