- Informujemy, że ze względu na brak podpisania umowy i zrealizowania płatności przez jednego z organizatorów wyjazdów do Rzymu, pociąg, który miał odjechać z Warszawy Wschodniej 25 kwietnia o godz. 09.14, został odwołany - podała w komunikacie rzeczniczka PKP Intercity Zuzanna Szopowska. Według PKP Intercity za przejazd do Rzymu pociągu "Expres Miłosierdzia" miało zapłacić biuro podróży Holiday Travel z Warszawy. - Płatność miała wpłynąć do nas do 18 kwietnia. Ponieważ był to Wielki Piątek, zdecydowaliśmy, że zaczekamy jeszcze na dopełnienie formalności przez biuro podróży. Tymczasem wczoraj biuro poinformowało nas w piśmie, że nie ma kontaktu z osobą, która była inicjatorem wyjazdu do Rzymu i że nie ma środków na zapłacenie za pociąg - powiedziała Szopowska. Rzeczniczka PKP Intercity tłumaczyła, że pociąg był przygotowywany przez PKP na zasadzie czarteru, co oznacza, że spółka miała podstawić pociąg z określoną liczbą miejsc, zapewnić jego obsługę oraz wytyczyć bezpieczną trasę przejazdu. Biuro podróży zobowiązało się do uregulowania należności za pociąg, która wyniosła 407 tys. złotych. Zamawiający wziął też na siebie dystrybucję biletów. Nie wiadomo, ile biletów sprzedano na odwołany pociąg, jednak zgodnie z ustaleniami z biurem podróży PKP Intercity miało przygotować skład dla 600-700 osób. Szopowska zaznaczyła, że jeszcze w czwartek rano w internecie można było znaleźć informacje zapraszające do wyjazdu, z których wynikało, że do kupienia jest jeszcze ok. 200 biletów na ten pociąg. PAP otrzymała we wtorek i środę maile z zaproszeniem do wyjazdu "Expresem Miłosierdzia" do Rzymu. Miejsce siedzące w pociągu kosztowało 1100 zł, leżące było dwukrotnie droższe. Wiadomość zawierała numer konta do wpłat za udział w pielgrzymce. Prezes Holiday Travel Ryszard Cetnarski powiedział PAP, że jego biuro nie było organizatorem wyjazdu i nie sprzedało żadnych biletów na odwołany pociąg. - Jakiś czas temu przyszła do mnie osoba prywatna - pan Marek Malisiewicz - i poprosił o pomoc w rozmowach z PKP Intercity. To on jest organizatorem tego wyjazdu - przekonywał Cetnarski. Jak relacjonował, Malisiewicz miał wówczas powiedzieć mu, że pociągiem pojadą uczniowie z dawnych Kresów Wschodnich. Cetnarski zgodził się pomóc, jednak podkreśla, że "jego rola w tej sprawie jest żadna". - Czuje się wrobiony w niezbyt czystą sprawę; chciałem tylko pomóc dzieciom ze Wschodu - zapewnił. Prezes Holiday Travel wyjaśnił, że zgodził się jedynie na "autoryzowanie" Malisiewicza w rozmowach z kolejami, jednak to sam organizator zobowiązał się, że ureguluje należność za podstawienie składu. Cetnarski nie potrafił powiedzieć, czy i ile biletów zostało sprzedanych na odwołany pociąg. Cetnarski przyznał, że rozmawiał z organizatorem wyjazdu w czwartek rano. - Powiedziałem mu, że otrzymałem informację, iż wobec nieuregulowania należności PKP Intercity odwołało pociąg - wyjaśnił. Od Malisiewicza usłyszał , że podejmuje on starania, żeby "przerzucić tych ludzi do Rzymu w inny sposób". Do chwili nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z Markiem Malisiewiczem. PKP Intercity wyczarterowało dla zainteresowanych wyjazdem na uroczystości kanonizacyjne Jana Pawła II i Jana XXIII do Rzymu, które odbędą się w niedzielę, jeszcze pięć pociągów. Rzeczniczka PKP Intercity podkreśliła, że biura podróży, które je zamówiły, wywiązały się z umów ze spółką i nie ma zagrożenia, że ich wyjazdy nie dojdą do skutku.