Powodem ma być twierdzenie przez Klicha, że generał Andrzej Błasik przebywał w kokpicie TU-154 lecącego 10 kwietnia 2010 roku do Smoleńska. W poniedziałek wojskowa prokuratura stwierdziła, że na taśmach z lotu nie da się zidentyfikować głosu byłego Dowódcy Sił Powietrznych. Wczoraj do komisji wpłynął wniosek jej członka Tomasza Makowskiego o odwołanie przewodniczącego - czytamy w "Naszym Dzienniku". Domniemany autor wniosku odmawia komentarza, twierdząc, że to wewnętrzna sprawa komisji. Ostateczna decyzja o odwołaniu należy do ministra transportu Sławomira Nowaka. Jego poprzednik, Cezary Grabarczyk, nie uwzględnił innego wniosku w sprawie odwołania Klicha, złożonego w ubiegłym roku. "Nasz Dziennik" pisze, że szef komisji obarcza odpowiedzialnością pułkownika Mirosława Grochowskiego. Edmund Klich, wskazuje, że na miejscu katastrofy byli wojskowi jemu podlegający, więc mogli poprosić akredytowanego o pomoc w dostępie do wraku. Tego jednak nie zrobili. Cały artykuł w "Naszym Dzienniku"