W ZNP zaskoczenie. Po tym jak w ubiegłym roku Roman Giertych nie podpisał listy z 285 nazwiskami osób wytypowanych przez związek do odznaczenia medalem Komisji Edukacji Narodowej, postanowiono więcej nie zgłaszać swoich kandydatów. Minister Legutko twierdzi jednak, że podpisze ubiegłoroczną listę. - Wraca normalność komentuje Jerzy Wiśniewski, szef okręgu mazowieckiego ZNP. Roman Giertych, były już minister edukacji, wielokrotnie wypominał ZNP komunistyczną przeszłość. Swoją niechęć okazywał nie podpisując listy. - To była małpia złośliwość - mówi Sławomir Broniarz, prezes ZNP. Kandydatury były wcześniej opiniowane przez nauczycielską "Solidarność". Na listach ZNP byli nie tylko jego członkowie, ale też osoby nigdzie niezrzeszone, członkowie "S", zakonnice.- Tyle że pod listą był mój podpis, szefa związku, który zdaniem Giertycha propaguje komunizm i socjalizm, deprawuje młodzież - mówi Broniarz. Oficjalnego pisma w sprawie odrzucenia listy ZNP się nie doczekał. Nie pomogły też interwencje m.in. RPO, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, Międzynarodówki Edukacyjnej. Związek zamierzał nawet skierować sprawę do Strasburga.