Na miejsce dojechali prokuratorzy i policja. Kilka samochodów wjechało na posesję domu Krzysztofa Olewnika, który został porwany w nocy z 26 na 27 października 2001 r. Datę eksperymentu ustalono tak, by przeprowadzić go w warunkach najbardziej zbliżonych do panujących w dniu uprowadzenia. Eksperyment ma służyć - jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy - ustaleniu czasu przebiegu czynności i działań, podejmowanych przez poszczególne osoby obecne w domu Krzysztofa 11 lat temu, a także odległości pomiędzy uczestnikami tych zdarzeń, zasięgu wzroku czy głosu poszczególnych osób. W eksperymencie mają wziąć udział statyści. - Będzie to eksperyment procesowy, w kilku częściach, dotyczący odtworzenia różnych okoliczności związanych z uprowadzeniem Krzysztofa Olewnika - powiedział dziennikarzom prokurator Michał Gabriel-Węglowski. Dodał, że eksperyment rozpocznie się po południu i będzie trwał z przerwami do godz. 1-2 w nocy w sobotę. Odmówił informacji na temat szczegółów zaplanowanych czynności. Włodzimierz Olewnik - ojciec Krzysztofa - powiedział PAP, że rodzina została dopuszczona do czynności prokuratorskich, które w domu jego syna zaplanowane są na piątek i sobotę. Przyznał, że nie zna szczegółów i harmonogramu eksperymentu. - Myślę, że te czynności pomogą w śledztwie. Daj Boże, że spełnią się nasze postulaty, by ustalić, że coś jest nie tak w zeznaniach świadków. Być może faktycznie w domu został ktoś postrzelony, bo przecież znaleziono tam krew i łuskę - powiedział Olewnik. Od maja 2008 r. gdańska prokuratura apelacyjna prowadzi dwa śledztwa związane z porwaniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika. W jednym z nich ustalane są ewentualne nieznane okoliczności związane ze sprawą, w drugim - badane nieprawidłowości przy wcześniejszych postępowaniach organów ścigania w tej sprawie.