Na razie ewentualne odszkodowania przewidziane są tylko dla hodowców drobiu. - Jeśli chodzi o podmioty gospodarcze, to już jest ryzyko wpisane w ich działalność, a ustawa nie przewiduje takiego odszkodowania - tłumaczy Ewa Lech z Inspektoratu Weterynaryjnego. Pieniądze dostaną tylko ci hodowcy, których drób zostanie wybity. Nie wiadomo, czy na takie rekompensaty mogą liczyć firmy drobiarskie, które jednocześnie zajmują się hodowlą ptactwa. Na razie nikt w rządzie nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Co gorsze, nie ma możliwości prywatnego ubezpieczenia. Firmy ubezpieczeniowe argumentują, że to państwo jest zobowiązane do wypłaty rekompensat. - A państwo rekompensuje, ale tylko wybiórczo - skarży się Lech Kawski z Krajowej Rady Drobiarstwa. W Polsce jak na razie nie stwierdzono żadnego przypadku ptasiej grypy. Jednak w Unii Europejskiej jest już siedem takich krajów. Dotychczas na terenie Wspólnoty nie zanotowano, by chorował drób hodowlany, jednak na niemieckiej Rugii zdecydowano o uboju całego ptactwa hodowlanego. Tam stwierdzono dziesiątki zachorowań wśród dzikiego ptactwa.