Wniosek o odrzucenie projektów PSL, Lewicy i PiS złożył poseł PO Sławomir Neumann. Gdy w ub. roku złoty umacniał się, przedsiębiorstwa sprzedające swoje usługi bądź towary za waluty obce zawierały z bankami umowy o tzw. opcje walutowe. Chciały w ten sposób zabezpieczyć się przed ryzykiem kursowym. Gdy złoty się osłabił, banki skorzystały z możliwości kupna waluty w ramach opcji, co w wielu przypadkach postawiło firmy w trudnej sytuacji. Nie zawsze jednak umowy z bankami służyły jedynie do zabezpieczenia kursowego i zawierali je nie tylko eksporterzy. Poselskie projekty ustaw dotyczą rozwiązania takich sytuacji, w których między bankiem a przedsiębiorcą zawarta została asymetryczna umowa w sprawie opcji (chodzi o nierównomiernie rozłożone ryzyko na strony umów) lub gdy umowa była zawarta w wyniku zastosowania przez bank lub firmę inwestycyjną nieuczciwych praktyk. PSL i Lewica chciały m.in., żeby w przypadku braku ugody między przedsiębiorstwami i bankami firmy mogły odstępować od umowy o opcje oraz żeby w czasie negocjacji nie było można ogłosić ich upadłości. PiS proponował, aby w przypadku braku porozumienia między bankiem a firmą o ewentualnym unieważnieniu umowy decydowały sądy. Według przewodniczącego sejmowej komisji finansów Zbigniewa Chlebowskiego (PO), projekty te zawierają regulacje "niezgodne z konstytucją, prawem unijnym i bardzo szkodliwe dla gospodarki, całego sektora finansowego i bankowego". Szef klubu PO wyjaśnił we wtorek, że ponad 70 proc. umów opcyjnych już zostało rozwiązanych, a w lipcu mają zostać rozwiązane pozostałe. - Porozumienie między przedsiębiorcami a bankami jest najlepszą formą rozwiązania tego problemu - podkreślił Chlebowski. Dodał, że rząd nie przewiduje żadnych innych rozwiązań. W połowie kwietnia sejmowa Komisja Ustawodawcza zdecydowała, że - mimo zastrzeżeń co do zgodności z konstytucją i prawem unijnym poselskich projektów PiS, PSL i Lewicy, dotyczących opcji walutowych - można nad nimi dalej pracować i projekty trafiły do Komisji Finansów Publicznych.