Reklama

Odpowiedź na "czarny protest"

Manifestacje, nieobecność w pracy, na uczelniach, w szkołach, zamknięte niektóre biura, urzędy, kawiarnie i sklepy - w poniedziałek odbywał się "czarny protest", którego symbolem stał się czarny strój. W odpowiedzi organizowano "kolorowe" protesty.

"Czarny protest" miał być wyrazem sprzeciwu wobec zaostrzenia przepisów dot. aborcji. Obywatelski projekt ustawy przewidującej m.in. całkowity zakaz aborcji i kary dla kobiet, które jej się poddały, został skierowany do prac w komisji podczas poprzedniego posiedzenia Sejmu; jednocześnie posłowie odrzucili w pierwszym czytaniu projekt liberalizujący obowiązujące przepisy.

Akcja - obywająca się pod hasłami: "Strajk kobiet" i "Czarny poniedziałek" - miała swój początek w internecie; jej uczestniczki miały nie przyjść do pracy lub nie wykonywać swoich codziennych obowiązków; organizatorzy zachęcali, by poparcie dla akcji wyrazić czarnym strojem.

Reklama

Jednocześnie, w ramach sprzeciwu wobec "czarnego protestu", organizowane były "białe protesty", w sieci pojawiły się także inicjatywy pod hasłem "Nie biorę udziału w strajku kobiet!" czy "Nie bądź krową, ubierz się kolorowo", zachęcano, by czarny strój pozostawić "tym, którzy mają czarne sumienia". W kościołach prowadzone były modlitwy w intencji ochrony życia; zachęcał do nich Episkopat, modlono się o "prawe sumienia i światło Ducha Świętego dla wszystkich decydujących w Polsce o prawnej ochronie życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci".

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy