"Właśnie otrzymałem potwierdzenie, że zatrzymano dwóch prawdopodobnych sprawców, czyli ojca dziecka i jeszcze drugą osobę" - powiedział wiceszef resortu spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. "To dobra wiadomość, sprzed kilku minut. Jeżeli chodzi o siły i środki to nie czas o nich mówić, ale w mojej ocenie siły i środki, które zostały zastosowane były właściwe i adekwatne do sytuacji" - powiedział Jarosław Zieliński.Dodał, że policja od pierwszych chwil, od uzyskania informacji "robiła wszystko, żeby skutecznie znaleźć sprawców, odzyskać osoby uprowadzone, a następnie ukarać tych, którzy dokonali tego czynu". "Policja zakładała hipotezę, że jest to porwanie rodzicielskie. Wszystko wskazuje na to, że to było porwanie rodzicielskie" - powiedział na antenie TVP Info Jarosław Zieliński. "Amelka i jej mama są już dzięki nam całe i zdrowe pod naszą opieką" - poinformowała policja. KGP o szczegółach akcji policji 3-latka i jej matka zostały przewiezione do komendy miejskiej policji w Ostrołęce. Policjanci zapewnili im posiłek - poinformował rzecznik Komendanta Głównego Policji insp. Mariusz Ciarka na konferencji prasowej. "W kilkanaście minut do każdej jednostki policji dotarła informacja o porwaniu dziewczynki (...). Bardzo dobra współpraca ze Strażą Graniczą, ABW" - mówił."Od samego początku bardzo poważnie podeszliśmy do zgłoszenia. Od początku rozpoczęliśmy działania pościgowe" - relacjonował działania policji Ciarka. Rzecznik przekazał, że ojciec Amelki został zatrzymany w powiecie ostrołęckim, a w innym powiecie zatrzymano drugiego z mężczyzn. Sprawcy porwania przemieszczali się z Podlasia przez województwo olsztyńskie w kierunku Mazowsza. "Cały czas deptaliśmy im po piętach" - mówił. "Ze wstępnych informacji, które posiadam wynika, że ojciec z 25-letnią kobietą i 3-letnią córką ukrywał się w lesie, noc spędzili w samochodzie, którym się przemieszczali. Przy zatrzymaniu wspomniał, że widział latające u góry nad nimi śmigłowce policji i straży granicznej" - poinformował rzecznik policji.Ciarka podkreślił, że informacje, jakie uzyskała policja, wskazywały na bardzo poważne przestępstwo. "Zatrzymuje się samochód, wyskakuje z niego dwóch mężczyzn, prawdopodobnie zamaskowanych, siłą wciągają szarpiące się z nimi kobietę i dziewczynkę do samochodu i z niewiadomych powodów te osoby odjeżdżają" - mówił.Dodał, że teraz będą sprawdzane wersje zdarzenia przedstawione przez świadków. "Będziemy dokładnie wyjaśniać okoliczności zdarzenia, gdzie ojciec chciał zabrać dziewczynkę" - zaznaczył. Możliwe kolejne zatrzymania "Od pewnego momentu początkowego przyjęliśmy jako bardzo prawdopodobną wersję, że w tym uprowadzeniu uczestniczył ojciec z co najmniej jednym wspólnikiem. Namierzaliśmy też tę osobę, mieliśmy wytypowaną i nie wykluczamy, że może dojść do kolejnych zatrzymań, oprócz tych dwóch mężczyzn (...). Plan, który mieli nie powiódł się, dzięki działaniom policji. Byliśmy przygotowani do różnych wariantów, również do użycia wariantu siłowego, ale nie był potrzebny" - powiedział."To było dynamiczne zatrzymanie. Doszło do lekkiej szarpaniny, policjanci obezwładnili mężczyznę, położyli go na ziemi. Nie było potrzeby użycia broni" - przekazał Ciarka. Po godz. 18 Amelka i jej mama z dwoma policjantami opuściły Komendę Miejską Policji w Ostrołęce, w której przebywały po odnalezieniu. Z informacji, jaką uzyskała PAP, wynika, że obie udają się do prokuratury w Białymstoku. Samochód zauważyła mieszkanka Ostrołęki "Kobieta i jej córka są całe i zdrowe, przebadał je lekarz, który nie stwierdził żadnych obrażeń" - przekazał z kolei w piątek popołudniu zastępca szefa Prokuratury Regionalnej w Białymstoku Paweł Sawoń. Jak zaznaczył, przy poszukiwaniach zadziałał Child Alert."Mieszkanka okolic Ostrołęki zauważyła bowiem samochód osobowy, którym poruszał się poszukiwany mężczyzna z żoną i córką, i zawiadomiła policję. Doszło do zatrzymania; wspólnik tego mężczyzny został zatrzymany w innym miejscu, na granicy województw podlaskiego i mazowieckiego" - mówił. Poszukiwania Do uprowadzenia 3-latki i jej matki doszło w czwartek po godz. 10 na białostockim osiedlu. Dwaj mężczyźni, używając siły, wciągnęli je do samochodu i odjechali. Świadkiem była babcia kobiety. To ona zawiadomiła policję. Poszukiwania trwały ponad dobę. Do uprowadzenia doszło w czwartek przed południem sprzed bloku na jednym z białostockich osiedli. Jak podawała policja, dwaj sprawcy siłą wepchnęli je do samochodu i odjechali; kilkaset metrów dalej ciemnoniebieskiego citroena porzucili. Trwa śledztwo W związku z zaginięciem dziecka w czwartek po południu ogłoszony został Child Alert, opublikowany był również wizerunek jego matki, a w piątek rano policja opublikowała również zdjęcia ojca dziecka, który w Łomży wypożyczył samochód użyty do uprowadzenia. Śledztwo w sprawie uprowadzenia prowadzi Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. "Zatrzymani zostaną niezwłocznie przewiezieni do prokuratury, gdzie będą wykonywane z nimi czynności procesowe, polegające na przedstawieniu zarzutów pozbawienia wolności i uprowadzenia małoletniej" - powiedział prok. Sawoń. Nie przesądził, czy stanie się to jeszcze w piątek wieczorem, czy w sobotę.