obecny system jest niesprawiedliwy i dlatego należy dążyć do tego, aby go zmienić. - Aby między emeryturami byłych funkcjonariuszy SB a przeciętnych Polaków nie było tak dużych dysproporcji - mówił szef klubu Lewica na konferencji prasowej. Jak podkreślił, nie wyobraża sobie, aby lewica była w tej sprawie bierna, jednak pod warunkiem, że propozycja PO będzie konstytucyjna. - Muszą to być rozwiązania konstytucyjne, które będzie można wprowadzić. Ja nie chce uczestniczyć w debacie politycznej, tylko po to, aby komuś się przypodobać. Mam wrażenie, że PO i PiS do tej pory tak właśnie te sprawę rozgrywają - ocenił. Zdaniem Olejniczaka, nie chodzi o rozliczenia historyczne, aby komuś dokopać, czy się nad kimś znęcać. - Chodzi o sprawiedliwość społeczną - dodał. Olejniczak oczekuje jednak, że PO w zamian za współdziałanie w tej sprawie poprze projekt SLD dotyczący minimalnej renty i emerytury. Według projektu, miałaby ona wynosić do 50 proc. średniej krajowej. PO ma w ciągu dwóch tygodni złożyć w Sejmie projekt zmian w przepisach dotyczący obniżenia wysokości emerytur byłych funkcjonariuszy SB. Dziś najwyżsi rangą dostają nawet powyżej 5 tys. zł miesięcznie. PO zleciła ekspertyzy prawne, które mają ostatecznie rozstrzygnąć, czy proponowane zmiany są zgodne z konstytucją. Swój projekt w sprawie emerytur funkcjonariuszy byłej SB w grudniu złożył klub PiS. Zakłada on m.in. podanie do publicznej wiadomości informacji o byłych funkcjonariuszach komunistycznego aparatu bezpieczeństwa, ograniczenie pełnienia przez nich funkcji publicznych oraz pozbawienie ich "nieuzasadnionych przywilejów materialnych." Pytany przez dziennikarzy, o jego ewentualny start w wyborach do Parlamentu Europejskiego Olejniczak odparł, że "dziś w ogóle o tym nie myśli". - Chcę pomagać przewodniczącemu SLD , tak jak tylko potrafię, aby Sojusz był partia znaczącą - podkreślił. Olejniczak nie chciał również komentować informacji o przygotowywanym przez PSL projekcie noweli ustawy medialnej. Projekt ma m.in. regulować wybór KRRiT, tak by wszystkie siły polityczne mające reprezentantów w Sejmie miały również reprezentację w Radzie. - Szkoda emocji, aby dziś o tym rozmawiać. Poza zapowiedziami nic z tego nie wynika - ocenił. Szef klubu Lewicy zaniepokojony jest - jak przyznał - informacją, że w 2007 roku ponad 3,4 mln spośród 9,4 mln dzieci w Polsce nie otrzymało pomocy w postaci ulgi prorodzinnej. - Na taką sytuację lewica nie może się zgodzić - powiedział. Wyraził nadzieję, że politycy zajmą się tą sprawą.