Jeśli jesteśmy zatrudnieni na etacie, przy zapisie do lekarza będziemy musieli pokazać między innymi druk zgłoszenia do ubezpieczenia zdrowotnego oraz aktualnie potwierdzony i wydawany przez pracodawcę raport miesięczny ZUS RMUA. Co prawda widnieje na nim wysokość naszych składek i zarobków, ale NFZ zapewnia, że jeśli nie chcemy dzielić się tymi informacjami, możemy odciąć lub zagiąć część kartki, na której są one zapisane. Jeśli pracodawca nie będzie nam co miesiąc przysyłał odpowiednich dokumentów, sami będziemy musieli pamiętać, by je od niego wydobyć. W rzeczywistości jednak niewiele się dla nas zmieni: RMUA trzeba aktualizować co miesiąc, ale likwidowaną książeczkę też trzeba było stemplować co 30 dni. Od 2010 roku zapisanie się na bezpłatną wizytę u specjalisty będzie więc tak samo skomplikowane jak dotąd. I nie zmieni się to do czasu wprowadzenia ubezpieczeniowych kart elektronicznych. A to nastąpi dopiero za półtora roku. Zobacz również: Książeczki ubezpieczeniowe do lamusa