"2 listopada startuje największe wojskowe wydarzenie roku w Sojuszu i w Polsce - ćwiczenia Steadfast Jazz 2013" - powiedział Siemoniak na konferencji w Warszawie. "Polska przykłada wyjątkowo dużą wagę do tego ćwiczenia nie tylko ze względu na sam fakt, że się odbywa to na naszym terytorium, ale Polska w Sojuszu Północnoatlantyckim bardzo mocno postuluje, żeby ćwiczeń było jak najwięcej" - podkreślił minister obrony. Jak wyjaśnił szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. broni Mieczysław Gocuł, Steadfast Jazz 2013 to strategiczne, połączone ćwiczenie dowódczo-sztabowe wspomagane komputerowo z jednoczesnym realnym działaniem wojsk na lądzie, w powietrzu i na morzu. Aktywna faza ćwiczenia potrwa do 9 listopada. Podkreślił, że Polska odgrywa podczas ćwiczeń rolę państwa gospodarza, co wiąże się z zabezpieczeniem logistyki i zaangażowaniem służb i urzędów cywilnych. Scenariusz ćwiczenia - jak mówił Gocuł - przewiduje konflikt ograniczonej skali. Fikcyjne państwo spoza NATO wysuwa roszczenia terytorialne wobec Estonii, następnie dokonuje aneksji części tego kraju. Zgodnie ze scenariuszem Rada Północnoatlantycka podejmuje decyzję o kolektywnej obronie i kieruje w rejon konfliktu siły odpowiedzi NATO (NATO Response Force, NRF). Celem ćwiczenia jest zgranie NRF, jeśli chodzi o przemieszczenie, przejęcie odpowiedzialności za strefę i prowadzenie działań wojennych. Zasadniczym miejscem ćwiczeń z wojskami będzie Polska - to na polskich poligonach odbędą się ćwiczenia sił lądowych, w polskiej przestrzeni powietrznej - manewry lotnictwa, a na południowym Bałtyku - ćwiczenia morskie. "Nam bardzo odpowiada to, że ćwiczymy na naszym terytorium, w naszych warunkach geograficznych operację, która dotyczy kolektywnej obrony" - zaznaczył szef MON. Część dowódczo-sztabowa ćwiczenia odbędzie się w Adazi koło Rygi na Łotwie oraz w kilkunastu innych dowództwach w państwach NATO. Jak powiedział Gocuł, w ćwiczeniach weźmie udział 25 państw, w tym trzy spoza NATO: Szwecja, Finlandia i Ukraina. Ćwiczyć będzie ok. 6 tys. żołnierzy, w tym ok. 3 tys. z Polski. Siły lądowe będą ćwiczyć na poligonie w Drawsku Pomorskim. 7 listopada ćwiczących żołnierzy odwiedzą m.in. prezydent Bronisław Komorowski, sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen i ok. 400 innych osób. Zaproszeni zostali m.in. wszyscy attache obrony akredytowani w Polsce. Pytany, czy nie obawia się negatywnych komentarzy Rosji, Siemoniak powiedział, że NATO zrobiło wiele, by zagwarantować przejrzystość ćwiczeń i przypomniał, że w ub. tygodniu rozmawiano o nich na Radzie Rosja-NATO. "Oczywiście, nie można wykluczyć jakichkolwiek głosów, ale nikt nie może podważać prawa Sojuszu Północnoatlantyckiego do przeprowadzania takich ćwiczeń, jest to zgodne z traktatami międzynarodowymi" - przypomniał szef MON. Siemoniak mówił też, że ma świadomość, że ubiegłoroczne krajowe ćwiczenia Anakonda 2012 zaangażowały więcej żołnierzy niż Steadfast Jazz 2013. Jednak ważne jest, że w tegorocznych ćwiczeniach biorą udział sojusznicy. Minister podkreślił zaangażowanie Francji i Ukrainy. Steadfast Jazz 2013 to największe manewry NATO, zarazem test gotowości sił odpowiedzi NATO. Zgodnie z zasadami nomenklatury NATO "S" w "Steadfast" oznacza, że uczestniczą w nich elementy SHAPE (Supreme Allied Power Europe) - Naczelnego Dowództwa Połączonych Sił Zbrojnych NATO w Europie; "J" rozpoczynające "Jazz" wskazuje, że są to ćwiczenia "joint", czyli połączone, angażujące siły lądowe, powietrzne, morskie i specjalne. NRF zostały utworzone w 2003 r., dotychczas nie uczestniczyły w regularnych działaniach bojowych. Pomagały w zabezpieczeniu igrzysk olimpijskich w Atenach, niosły pomoc ofiarom huraganu Katrina i trzęsienia ziemi w Pakistanie. Pododdziały wydzielone do NRF uczestniczyły do tej pory w 17 ćwiczeniach, przeprowadzonych w 14 krajach, jednak na mniejszą skalę niż Steadfast Jazz.