Reklama

Oczekiwanie na statek z cytrusami z Kuby. Prof. Patryk Pleskot o Bożym Narodzeniu w PRL

- Władze PRL starały się wyeliminować z przestrzeni publicznej Boże Narodzenie. Mówiło się o "czasie świątecznym", "świętach" - mówił w "Gościu Wydarzeń" Polsat News prof. Patryk Pleskot z Instytutu Pamięci Narodowej. Jednocześnie - jak opowiadał - w sklepach pojawiały się bardziej egzotyczne produkty, jak pomarańcze czy cytryny, a prasa już od listopada relacjonowała ich transport do kraju.

W rozmowie z Piotrem Witwickim historyk wspominał okres świąteczny w Polsce Ludowej. - Zdobywanie produktów na Święta w PRL-u było ciężką walką. Żeby usiąść na spokojnie przy wigilijnym stole, trzeba było się porządnie napracować. Nie tylko przygotowując potrawy, ale przede wszystkim walcząc o potrzebne do ich przygotowania produkty - mówił. 

- Było trudniej świętować niż dzisiaj, ale może przeżywanie tych Świąt było mocniejsze, bo bardziej odbiegały one od codzienności niż dziś - zauważył. 

Profesor przypomniał, że zdobycie składników na Boże Narodzenie wymagało "sprytu, ciężkiej pracy, oraz poświęcenia wielu godzin na stanie w kolejkach".

Reklama

Nie kupowanie, a zdobywanie

- Pamiętajmy, że wynajmowano wtedy rencistów czy emerytów na tzw. staczy. Za pieniądze stali przez kilka godzin w tych kolejkach po jakiś produkt. Wówczas nie mówiło się, że coś się kupiło, lecz zdobyło - tłumaczył. 

Historyk wspomniał o wyczekiwaniu na dostawy do kraju pomarańczy - dla wielu symbolem ówczesnych świąt.  

- W prasie już w okolicach listopada pojawiały się wzmianki o statku wyładowanym tonami cytrusów, który wyruszył z portu w Kubie. Dwa tygodnie później informowano, że dopływa do Europy, a następnie, że owoce dotarły do portu w Gdańsku. We wspomnieniach ludzie często wracają do zapachu cytryn, czy pomarańczy, zapamiętali go, bo te owoce można było powąchać raz w roku. To pokazuje jak biednym krajem byliśmy, jak minimalnie rozwinięty był rynek towarów - opowiadał prof. Pleskot.

Władze PRL starały się wyeliminować z przestrzeni publicznej Boże Narodzenie. Mówiło się o "czasie świątecznym", czy "świętach", choć - jak przypomniał prof. Pleskot - nie zawsze.

- W pierwszym okresie Polski Ludowej, jeszcze przed stalinizmem, władze nie decydowały się na otwartą walkę z Kościołem. Były obrazki, jak I Sekretarz Bolesław Bierut szedł w kościelnej procesji, a ksiądz święcił Most Poniatowski.

- Te pomarańcze, choinki, Pewexy, to rzeczywistość lat 70. i 80. W okresie Gomułki rzeczywistość była siermiężna, ale już wtedy pojawiały się spotkania opłatkowe i to np. w resorcie. Widziałem takie zaproszenie na spotkanie w Wojskowym Sądzie Rejonowym, który był odpowiedzialny za wydanie wyroków śmierci na setki Polaków. Mimo wszystko towarzysze spotykali się na łamaniu opłatku, choć pewnie nie chcieli wiedzieć, po co tym opłatkiem się dzielą - mówił "Gość Wydarzeń".

Zobacz też: Orędzie papieża. Wypowiedział się na temat szczepionek

Atrakcyjny film w czasie mszy

- Władze starały się odciągnąć ludzi od Kościoła również atrakcyjną ofertą świąteczną. Na przykład w bożonarodzeniowy poranek puszczano atrakcyjny film czy kreskówkę Disneya, by ludzie zostali przy telewizorach, a nie szli na msze - dodał. 

Starano się też przenieść uwagę z Bożego Narodzenia na celebrację nadejścia Nowego Roku. - To miała być ta nowa świecka tradycja. Pierwsi Sekretarze lubili pokazywać się na imprezach sylwestrowych - opowiadał.

Okres świąteczny wykorzystywany był też do manipulacji politycznych. - Tuż przed Świętami w 1970 r. Gomułka przeprowadził gwałtowną podwyżkę cen. Nie przypadkiem 13 grudnia gen. Jaruzelski wprowadził stan wojenny, gdy ludzie zaprzątnięci byli innymi sprawami: zimą, przygotowaniem do Bożego Narodzenia - relacjonował prof. Pleskot.

Zobacz też: 94-latek zadzwonił na posterunek, bo czuł się samotny

---------------------------------------

Trwa wielka loteria na 20-lecie Interii!

Weź udział i wygraj! Każdego dnia czeka ponad 20 000 złotych - kliknij i sprawdź!

W tym roku świętujemy swoje 20-lecie i mamy dla Ciebie niespodziankę. Masz szansę wygrać wielką gotówkę już dziś! Zapraszamy do udziału w Multiloterii. Każdego dnia do wygrania minimum 20 000 złotych, a w wybrane dni grudnia nawet 40 000 złotych! Dołącz do tysięcy Internautów biorących udział w grze! Kliknij link: GRAM o duże pieniądze już teraz!

Polsat News

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy