"Marszałek Marek Kuchciński wyraził zgodę na wejście do Centrum Medialnego Kancelarii Sejmu, a nie do Sejmu do protestujących. Czy to próba wyciągnięcia ich z budynku Sejmu? Nie mogę do tego przyłożyć ręki. Apeluję o pozwolenie wejścia do Sejmu" - napisała we wtorek na Twitterze szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej. Wcześniej przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann w imieniu swoim i wiceprzewodniczącego Parlamentarnego Zespołu ds. Osób Niepełnosprawnych napisał do marszałka Marka Kuchcińskiego prośbę o umożliwienie Janinie Ochojskiej wejścia do Sejmu i spotkania się z protestującymi. Spotkanie miało się odbyć w środę. Treść pisma została zamieszczone na Twitterze Janiny Ochojskiej. "Poseł Sławomir Piechota pragnie podkreślić, że pani Janina Ochojska, która z własnego doświadczenia zna i rozumie ograniczenia i trudności wynikające z niepełnosprawności, jest dla osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin autorytetem i wzorem do naśladowania, przywraca bowiem nadzieję i wiarę na możliwie samodzielne i aktywne, a zawsze godne życie" - napisano w piśmie do Kuchcińskiego. Hartwich o odmowie spotkania w Centrum Medialnym Do informacji o odrzuceniu przez Ochojską możliwości spotkania w Centrum Medialnym odniosła się jedna z liderek protestu Iwona Hartwich, która zaznaczyła, że w pełni rozumie tę decyzję. "My byśmy bardzo chcieli, żeby pani Janina Ochojska w końcu mogła przyjść tutaj do nas, ale my wiemy, dlaczego się nie zgodziła przyjść do tego centrum. Po prostu my tam nie możemy iść, bo gdybyśmy tam poszli, to nie moglibyśmy już wrócić do protestu w Sejmie" - powiedziała. Próba spotkania z niepełnosprawnymi Szefowa Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska z niepełnosprawnymi próbowała się spotkać w poprzednią środę, ale nie została wpuszczona do parlamentu. Wcześniej spotkanie z niepełnosprawnymi w Centrum Medialnym zaproponowano Wandzie Traczyk-Stawskiej. Centrum Informacyjne Sejmu tłumaczyło wtedy, że są tam lepsze warunki do przeprowadzenia przez media transmisji ze spotkania. Traczyk-Stawska nie skorzystała z tej propozycji. Postulaty protestujących Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa od 18 kwietnia. Zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym", dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie. Zaproponowali, by dodatek był wprowadzany następująco: od września 2018 r. 250 zł, od stycznia 2019 r. - dodatkowo 125 zł i od stycznia 2020 r. - również 125 zł. Protestujący uważają, że dotychczas zrealizowano jeden ich postulat - podniesienie renty socjalnej do 100 proc. kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Zgodnie z już opublikowaną ustawą renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł. Opublikowano już także ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych i wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem jej autorów (posłów PiS), spełnia ona drugi postulat protestujących w Sejmie i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 zł oszczędności. Protestujący uważają jednak, że ta ustawa to "wydmuszka" i nie realizuje ich żądań w sprawie dodatku.