- Nie wolno nam zlekceważyć tych cierpień i tych ofiar, które wtedy okazały się konieczne. Ponadto należy docenić to, że jednak z tego okresu wyszliśmy bardzo umocnieni cierpieniem, które zbliżyło ludzi wzajemnie. I może dzięki temu było możliwe to, że później zaczęliśmy bardziej rozmawiać ze sobą, bardziej ufać sobie - powiedział abp Michalik. W ocenie przewodniczącego Episkopatu Polski, późniejszy efekt w postaci "okrągłego stołu" z 1989 roku "nie jest aż taki negatywny, raczej przeciwnie - jest pozytywny". Zapytany, jakie wnioski płyną z tamtego okresu dla Polaków dzisiaj, abp Michalik odpowiedział: - Warto być dobrym, warto angażować się i nie wolno zostawiać decyzji innym, tylko starać się próbować podejmować decyzje na miarę własnego sumienia, na miarę doświadczeń, na miarę szacunku do tych ofiar, które były złożone i do tych nadziei, które się otwierają przed ludźmi i na które ludzie czekają.