Samolot, którym leciał, rozbił się na krótko po starcie na początku lipca. Dopytywany przez dziennikarzy o szczegóły wypadku, nie zdradził żadnych szczegółów tłumacząc, że sprawą zajmuje się prokuratura i Komisja Wypadków Lotniczych. Pan Marek powoli wraca do sił, chociaż cierpi na zwichnięcie kręgosłupa i pozostaje pod opieką lekarzy w szpitalu w Tarnowie. 5 lipca w katastrofie awionetki należącej do prywatnej szkoły spadochroniarskiej, zginęło 11 osób.