Reklama

​OBWE "głęboko zaniepokojona" planem reformy mediów publicznych w Polsce

Przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów Dunja Mijatović wyraziła w środę "głębokie zaniepokojenie proponowaną w Polsce ustawą, która daje rządowi bezpośrednią kontrolę nad stanowiskami kierowniczymi w mediach publicznych". OBWE poinformowała o tym na swojej stronie internetowej.

"Ma żywotne znaczenie, żeby nadawcy publiczni byli strzeżeni przed wszelkimi próbami wpływu politycznego bądź komercyjnego. Obawiam się, że pospiesznie wprowadzane zmiany zagrożą podstawowym warunkom niezależności, obiektywizmu i bezstronności nadawców publicznych" - oświadczyła Mijatović.  

"Odnotowałam ostrą krytykę tych planów ze strony społeczeństwa obywatelskiego, w tym Fundacji Helsińskiej i najnowszą, zawartą we wspólnym oświadczeniu Europejskiej Federacji Dziennikarzy, Europejskiej Unii Nadawców, Stowarzyszenia Dziennikarzy Europejskich i Reporterów bez Granic. Wzywam polski rząd do wycofania tej propozycji" - oświadczyła przedstawicielka OBWE ds. wolności mediów.   

Reklama

Omawiany w środę w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji, przygotowany przez posłów PiS, oprócz wygaśnięcia mandatów dotychczasowych członków zarządów i rad nadzorczych Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia z chwilą wejścia w życie zmian, zakłada m.in. zmniejszenie liczebności rad nadzorczych spółek medialnych, a także powoływanie ich nowych organów przez ministra skarbu państwa "do czasu wprowadzenia nowej organizacji mediów narodowych".   

Jak powiedział PAP wiceminister kultury ds. reformy mediów Krzysztof Czabański, procedowane przepisy nie są sprzeczne z żadnymi regulacjami UE, ani nie odbiegają od dotychczasowego, politycznego mechanizmu wyboru władz mediów. "Po pierwsze jest to mechanizm polityczny, który od lat jest stosowany wobec polskich mediów publicznych, niezależnie od osłon i atrap budowanych przy okazji konkursów. Przez ostatnie kilka lat zawsze wychodziło tak, że w końcowym etapie tymi poszczególnymi mediami rządzili przedstawiciele PO, PSL i SLD, jakiego byśmy nie urządzili konkursu" - powiedział PAP Czabański.   

Dodał też, że obecna nowelizacja ustawy o radiofonii i telewizji jest rozwiązaniem tymczasowym, "które prowadzi do całościowych przekształceń".   "Chodzi o to, żeby władze spółek medialnych w obecnym ustroju przygotowały się do tego przekształcenia, i współpracowały przy nim. To bardzo delikatna materia i był to główny argument, który przeważył o tym pierwszym małym kroku, jakim jest ta nowelizacja" - dodał Czabański. 

PAP

Reklama

Reklama

Reklama