To oszczerstwo - tak byli ministrowie spraw zagranicznych komentują telewizyjną wypowiedź wiceministra obrony. - To bezprzykładne oszczerstwo - podkreśla Dariusz Rosatti. Tego typu oskarżenia mogą padać z ust prokuratorów, na podstawie solidnej dokumentacji, a nie z ust człowieka, który znany jest ze swoich nieodpowiedzialnych zachowań - mówi były minister. - Jestem wstrząśnięty - podkreśla szef dyplomacji w mniejszościowym rządzie PiS-u Stefan Meller. - Powinniśmy się wszyscy przyznać, że zostaliśmy zwerbowani w 1917 r. w Piotrogrodzie w Smolnym. Tylko ustalić, kto nas zwerbował! Czy Dzierżyński, czy jakiś inny fanatyk z nazwiskiem na "n" na przykład. Nie wiem? - ironizuje Meller. Byli ministrowie czekają na reakcję premiera. Rozważają wytoczenie Macierewiczowi procesu.