- Pięciu członków ekipy jest już na miejscu - oświadczył Stulik. Jak dodał, pozostali obserwatorzy unijni prowadzą obecnie rozmowy w Berlinie, by "zadecydować, gdzie konkretnie zostaną rozmieszczeni". Według komunikatu Komisji Europejskiej, obserwatorzy rozpoczną pracę w Kijowie w piątek. Jak poinformowali przedstawiciele Ukrainy, delegacja UE przeprowadzi w ukraińskiej stolicy rozmowy przed udaniem się na stacje pomp. Według Stulika w sumie "w najbliższym czasie" na Ukrainę ma przyjechać 18 przedstawicieli "unijnych firm gazowych i (rosyjskiego monopolisty gazowego) Gazpromu" oraz "co najmniej czterech przedstawicieli UE". Zgodnie z porozumieniem zawartym w czwartek wieczorem przez premiera przewodniczących UE Czech Mirka Topolanka i premiera Rosji Władimira Putina, obserwatorzy mają monitorować punkty pomiarowe po obu stronach ukraińsko-rosyjskiej granicy. Oznacza to, że rosyjscy obserwatorzy będą wraz z unijnymi i ukraińskimi po stronie ukraińskiej, zaś ukraińscy - wraz z rosyjskimi i unijnymi - po stronie rosyjskiej. Sprawa rozmieszczenia obserwatorów tranzytu surowca jest kluczowa dla dostaw rosyjskiego gazu do UE - od tego bowiem Rosja uzależnia ich wznowienie.