W nieoficjalnych rozmów PAP z politykami PO wynika, że koncepcja list, którą Kopacz przedstawiła swym partyjnym kolegom na poprzednim posiedzeniu zarządu, polega na przesunięciu na drugie miejsca list szefów regionalnych struktur partii, zwłaszcza tych, którzy byli już kiedyś jedynkami list wyborczych. Dotyczy to m.in. polityków Platformy, których nazwiska przewijały się w tzw. aferze podsłuchowej. Wiceprzewodnicząca PO, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz powiedziała dziennikarzom przed wejściem na posiedzenie zarządu, że jest zwolenniczką tej koncepcji, by liderzy regionów zajęli miejsca inne niż pierwsze. "Zdecydowanie jestem zwolennikiem tej zmiany. Trzeba pokazać, że nie tylko funkcyjni mogą być jedynkami (...) generalnie zasada powinna być taka, że osoby odpowiedzialne za region niekoniecznie muszą mieć ten profit w postaci pierwszego miejsca na liście" - powiedziała. Na temat koncepcji list wypowiadał się też lider kujawsko-pomorskiej PO Tomasz Lenz: "Pani premier chce dać możliwość startu w wyborach do Sejmu i Senatu nowym osobom, które do tej pory nie startowały w wyborach parlamentarnych, a także chce zaproponować przewodniczącym regionów, aby zrobili krok do tyłu i dali szansę bądź innym aktywnym parlamentarzystom, którzy sprawdzili się w tej kadencji, bądź w ogóle nowym, świeżym osobom na liście". I Lenz, i Gronkiewicz-Waltz mają nadzieję, że zarządowi uda się w piątek zakończyć pracę nad listami. Lenz dodał, że po spotkaniu zarządu to premier Ewa Kopacz poinformuje o jego ustaleniach. "Nie wiem czy będzie to konferencja, ale na pewno będzie okazja, żeby z panią premier porozmawiać" - zaznaczył. Według informacji PAP, zgodnie z propozycją premier, listę podwarszawską ma otwierać marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, krakowską - wiceszef MSZ ds. europejskich Rafał Trzaskowski, a wałbrzyską - wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak. Szef MSZ Grzegorz Schetyna został z kolei przesunięty z pierwszego miejsca w Legnicy na jedynkę w Kielcach. Z rozmów PAP z politykami PO wynika ponadto, że liderami list nie będą: szef dolnośląskiej PO, b. europoseł PO Jacek Protasiewicz (Wrocław) oraz b. minister infrastruktury i sprawiedliwości Cezary Grabarczyk (Łódź). Obaj mają dostać dwójki w swych miastach. Premier Ewa Kopacz ma wystartować z jedynki w Warszawie. Politycy PO nie wykluczają również, że podczas piątkowego posiedzenia zarządu podczas Kopacz może wskazać kandydata na nowego sekretarza generalnego PO. Poprzedni sekretarz, Andrzej Biernat, złożył w środę rezygnację z tej funkcji. Swą decyzję tłumaczył wypełnieniem już "pewnego zadania", które powierzyła mu szefowa PO. Zdaniem Gronkiewicz-Waltz, decyzję w tej sprawie podejmie dopiero Rada Krajowa.