W tym roku, aby udać się na zagraniczne wakacje, wycieczki trzeba było rezerwować z dużym wyprzedzeniem. Biura podróży nie organizują właściwie tzw. "last minute", bo po prostu nie ma wolnych miejsc. Ci, którzy chcieliby jeszcze gdzieś pojechać, muszą się bardzo śpieszyć. - W naszym przypadku jest to 30 samolotów tygodniowo, które wysyłamy z różnych miejsc w kraju; wszystkie są wypełnione - chwali się Marek Markiewicz, dyrektor jednego z większych polskich biur podróży. Ale tego lata cała branża turystyczna ma się z czego cieszyć. Można mówić o boomie w turystyce. - W porównaniu z lipcem ubiegłego roku odnotowujemy dwukrotny wzrost sprzedaży - mówi Magda Plutecka z warszawskiego biura podróży. W tym roku największym zainteresowaniem cieszyły się podróże do Hiszpanii czy Egiptu. Wakacje w Polsce nie są już tak atrakcyjne, jak w poprzednich latach. Zdecydowała o tym przede wszystkim bardzo kapryśna pogoda, która odstrasza wczasowiczów.