Krewni ofiar wystąpią do rosyjskiej prokuratury o wszczęcie śledztwa, które ma ustalić sprawców zbrodni i miejsce pochówku co najmniej 600 zamordowanych żołnierzy. Drugi wniosek dotyczy rehabilitacji ofiar. Rodziny chcą też odtajnienia wszystkich dokumentów w tej sprawie. Krewni ofiar obławy augustowskiej czekali na wczorajszy wyrok Trybunału w Strasburgu, aby na jego podstawie rozpocząć prace nad formułowaniem wniosków do Rosji. Odrębny wniosek do rosyjskiej prokuratury o rehabilitację ofiar obławy kieruje stowarzyszenie Memoriał. Opiera go na przepisach ustawy "O rehabilitację ofiar represji politycznych", jako na jedynej rosyjskiej ustawie dotyczącej rehabilitacji. Wiceszef Memoriału prof. Nikita Pietrow konstruuje dokument w taki sposób, by był on jak najbardziej zgodny z obowiązującymi w Federacji Rosyjskiej przepisami prawa. Obława augustowska to niewyjaśniony dotąd mord, dokonany w lipcu 1945 roku na ok. 600 działaczach podziemia niepodległościowego. Historycy uważają zdarzenia z lipca 1945 roku na Suwalszczyźnie za największą po II wojnie światowej, niewyjaśnioną dotąd zbrodnię dokonaną na Polakach. Nie wiadomo, gdzie ofiary były wywiezione, ani gdzie spoczywają ich zwłoki. Białostoccy prokuratorzy IPN od kilku lat prowadzą śledztwo dotyczące obławy augustowskiej. Formalnie prowadzone jest w sprawie zbrodni komunistycznych, zbrodni przeciwko ludzkości, "w postaci zabójstwa w okresie lipca i sierpnia 1945 roku, w nieustalonym miejscu około 600 osób zatrzymanych na terenie Suwalszczyzny podczas tzw. obławy augustowskiej dokonanej przez NKWD, przy współudziale funkcjonariuszy UB, MO oraz żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego".