"Niczym słynny tułacz z Pacanowa będę od 3 do 24 maja błąkał się po Polsce, by pomóc pewnemu chłopczykowi: Wojtkowi Sobierskiemu" - pisze Tomasz Czernich na Facebooku. Jego celem jest objechanie całego kraju wzdłuż granic. Łącznie ma do pokonania 3763 kilometry. Najpierw rusza na wschód, w stronę Ukrainy. Dziesiątego dnia podróży planuje zobaczyć Bałtyk, dzień później stanąć na Helu, a pod koniec zmierzyć się z jednymi z najtrudniejszych podjazdów Polski w Karkonoszach. Wojtuś Sobierski, chłopiec, któremu chce pomóc, ma 7 lat, cierpi na mózgowe porażenie dziecięce w wyniku niedotlenienia okołoporodowego, zmaga się również z głębokim niedosłuchem. Mimo tego chłopiec jest zawsze uśmiechnięty, mądry i rezolutny. Mieszka w Szczawnicy z rodziną. Jego tata, inżynier, zrezygnował z pracy, by opiekować się synem. Wojtuś ćwiczy z nim po kilka godzin dziennie. Tata masuje mu mięśnie i stawy, żeby się nie zastały. Mama, polonistka, dla Wojtusia skończyła jeszcze logopedię, by móc nauczyć go mówić. Kiedy miał pięć lat, zapisała się na kurs języka migowego, aby się z synem porozumieć. Babcia, nauczycielka nauczania początkowego, poszła na surdopedagogikę, żeby zrozumieć świat niesłyszącego wnuka. Aby pomóc choremu Wojtkowi i zebrać pieniądze na jego rehabilitację organizowane były już takie imprezy jak Nocne Bieganie, mecze piłkarskie, biegi, spływ na deskach surfingowych po Popradzie i wyjście na Sokolicę.