Zgodnie z informacjami COP prawdopodobnie jest to balon obserwacyjny. Kontakt radarowy został utracony w okolicach Rypina. MON przekazało również, że dowódca operacyjny podjął decyzję o uruchomieniu dyżurnych sił Wojsk Obrony Terytorialnej do poszukiwania obiektu. Rzecznik WOT potwierdza poszukiwania obiektu Trwające poszukiwania potwierdził w rozmowie z Interią major Witold Sura, rzecznik prasowy dowództwa WOT. - W godzinach porannych został uruchomiony z naziemy zespół poszukiwawczo-ratowniczy z 8. Kujawsko-Pomorskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. Zespół udał się w rejon wskazany przez Dowództwo Operacyjne Rodzaju Sił Zbrojnych i tam w tej chwili jest w ich podporządkowaniu - powiedział major Witold Sura. Dyżurny z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu powiedział PAP, że strażacy wiedzą o tym incydencie. - Potwierdzam, że mamy informacje o takim balonie w przestrzeni powietrznej, który został utracony z radarów w okolicach Rypina. Wszystko działo się w nocy. Na ten moment Straż Pożarna nie została włączona do działań w terenie - dodał. Czytaj także: Co się stało w lesie pod Bydgoszczą? "Ludzie muszą wiedzieć" Gen. Koziej: Wojna jest dla nas coraz bardziej niebezpieczna - Coraz więcej informacji mamy o zagrożeniach w przestrzeni powietrznej. To tylko świadczy o tym, że wojna, która toczy się za naszymi granicami jest dla nas coraz bardziej niebezpieczna - mówił na antenie Polsat News generał Stanisław Koziej, były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Dodał, że tego typu zagrożenia stają się już powszechnością od czasu, kiedy spadła rakieta w Przewodowie. - Myślę, że takich incydentów mogło być więcej. To świadczy o tym, że musimy wzmocnić swoją obronę powietrzną - powiedział.