Prezydia Sejmu i Senatu składają kwiaty Rano członkowie prezydiów Sejmu i Senatu złożyli kwiaty przed tablicą upamiętniającą posłów i senatorów, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej. Wcześniej w kaplicy w Nowym Domu Poselskim odprawiono mszę w intencji ofiar. Marta Kaczyńska, MON, władze Krakowa i Małopolski na Wawelu Marta Kaczyńska złożyła kwiaty na sarkofagu Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu. Kwiaty złożyli też przedstawiciele MON, władz Krakowa, wojewoda małopolski. "Pomników sowieckich nie chcemy, śmieci wyrzucać będziemy" Prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz m.in. politycy jego partii złożyli kwiaty przed Pałacem Prezydenckim, co poprzedziła msza w kościele sąsiadującym z Pałacem. Zebrani postawili drewniany krzyż, ustawili znicze w kształcie krzyża, składali kwiaty. Trzymali biało-czerwone flagi, zdjęcia pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich. Mieli ze sobą transparenty m.in. z hasłami: "Jesteśmy smoleńskim pomnikiem", "Pomników sowieckich nie chcemy, śmieci wyrzucać będziemy", "Komorowski - namiestniku, Tusk - Europejczyku wraz z porażką obywatelską. Nie udało się zaborcom i dziś nie uda się wynarodowić Polaków, Polska nie zginie". Uroczystości na Powązkach Rano na cmentarzu wojskowym na warszawskich Powązkach przed pomnikiem katastrofy złożono wieńce i zapalono znicze. W kameralnej, cichej uroczystości wzięli udział przedstawiciele rodzin ofiar. Odczytano nazwiska ofiar. Krótką modlitwę za zmarłych odmówił ordynariusz polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek. Nie było przemówień. Obecny był m.in. premier Donald Tusk. Prezydent Komorowski składa kwiaty Podczas mszy w intencji ofiar w Katedrze Polowej WP bp Guzdek mówił: Choć minęły już dwa lata od tragicznego wydarzenia pod Smoleńskiem, w wielu sercach nadal gości smutek, rozgoryczenie, pretensje do ludzi, a nawet do Boga. Przed mszą prezydent Bronisław Komorowski złożył kwiaty przed tablicą upamiętniającą ofiary. Kard. Nycz: "Najtragiczniejsze wydarzenie po II wojnie światowej" Katastrofa smoleńska to najtragiczniejsze wydarzenie po II wojnie światowej - powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. odprawionej w warszawskim kościele św. Anny w intencji ofiar. Para prezydencka na mszy w intencji ofiar, minuta ciszy na Radzie Ministrów Z udziałem pary prezydenckiej Anny i Bronisława Komorowskich w kaplicy Pałacu Prezydenckiego odbyła się msza w intencji ofiar katastrofy, w tym Marii i Lecha Kaczyńskich oraz pracowników kancelarii, którzy zginęli. Na mszę zaproszono rodziny ofiar katastrofy związanych z urzędem prezydenckim. Rada Ministrów minutą ciszy uczciła pamięć ofiar. Jarosław Kaczyński: zdradzeni o świcie Po południu do zgromadzonych przed Pałacem Prezydenckim przybył prezes PiS. O ofiarach katastrofy mówił: "Zostali zdradzeni, to wiemy już dzisiaj na pewno, niezależnie od tego, jakie będą ostateczne ustalenia, co do przyczyny katastrofy". Nawiązując do wiersza Zbigniewa Herberta, prezes PiS podkreślił, że ofiary "zostały zdradzone o świcie". "I to było haniebne" - dodał. Równie haniebne - w ocenie Jarosława Kaczyńskiego - było "oddanie śledztwa smoleńskiego, przyjmowanie i potwierdzanie rosyjskich kłamstw", a także "obrażanie poległych, obrażanie poległego prezydenta, generała Błasika, majora Protasiuka, ppłk. Grzywnę" czy obrażanie i upokarzanie rodzin ofiar. Wcześniej, podczas kongresu "Polska Wielki Projekt", prezes PiS powiedział, że Lech Kaczyński prowadził politykę zagraniczną, która nie była łatwa i budziła gniew oraz sprzeciw "elit polskich przesiąkniętych klientyzmem". Wieczorem przed Pałacem Prezydenckim, lider PiS po raz kolejny zabrał głos. Mówił, że "musimy w jedności budować podstawy do zwycięstwa dla IV Rzeczypospolitej". "Nie udało się zasypać pamięci, nie udało się spotwarzyć tych, którzy zginęli, nie udało się skompromitować ich w oczach własnego narodu" - powiedział lider PiS po "marszu pamięci", który przeszedł przed Pałac z warszawskiej katedry. Lider PiS dodał, że "dziś wiemy, że to, co mówiono przez miesiące, kwartały i całe lata to wielkie, bezczelne kłamstwo". "Ale jesteśmy coraz bliżej prawdy; zespół (parlamentarny - PAP) Antoniego Macierewicza idzie ku prawdzie z wielką siłą i determinacją" - oświadczył. Podkreślił, że Lech Kaczyński nie miał związków z "poprzednim systemem i tym wszystkim, co pozostało po tamtym systemie". "Tego nie da się powiedzieć o jego następcy" - dodał