"W liście piszę m.in. o tym, że Plac Solidarności to takie clou naszej obywatelskości - z jednej strony istota naszej pamięci, a z drugiej strony bardzo mocna i głęboka tożsamość, nie tylko gdańszczanek i gdańszczan, Polek i Polaków, ale także Europejczyków" - mówiła Dulkiewicz na briefingu prasowym przed budynkiem Teatru Wybrzeże. "Panie wojewodo, proszę zreflektować się w porę" "Solidarność" Stoczni Gdańskiej uzyskała w ubiegłym tygodniu zgodę wojewody pomorskiego na organizację cyklicznych, całodobowych zgromadzeń na placu przed Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku w dniach 10 kwietnia, 3 maja, 4 czerwca, 14 sierpnia i 11 listopada, w godzinach od 6 do 22. Decyzja została wydana na okres trzech lat. Wniosek o zgodę na cykliczne zgromadzenia złożył do wojewody wiceszef stoczniowej "S" i radny PiS sejmiku pomorskiego Karol Guzikiewicz. "Proszę o ponowne przemyślenie decyzji z 28 marca 2019 r. oddającej pl. Solidarności na trzy lata przez pięć dni w roku we władanie NSZZ 'Solidarność' Stoczni Gdańskiej (...) Panie wojewodo, proszę zreflektować się w porę. Deklaruję wolę rozmowy, aby z szacunkiem dla wszystkich, którzy noszą w sercu wolność i solidarność, zaradzić tej kompromitującej sytuacji" - głosi list Dulkiewicz do wojewody. Dulkiewicz powiedziała na konferencji prasowej, że postawienie Pomnika Poległych Stoczniowców było jednym z głównym postulatów robotników strajkujących w sierpniu 1980 r. "Dokonano czynu - wydaje się dziś - heroicznego, bo w bardzo krótkim czasie zaledwie kilku miesięcy udało się postawić wielki pomnik z datków wszystkich Polaków, który stoi tam do dzisiaj i jest świętością. Ja go także tak traktuję" - podkreśliła. "Zachodzą w głowę, jak - kiedy bardzo głośno od niemal dwóch miesięcy mówimy, że Święto Wolności i Solidarności także 4 czerwca jest dla każdego i dla pana Karola Guzikiewicz i dla wojewody Dariusza Drelicha, dla każdego - dla rodzin z dziećmi, dla dziadków, którzy chcą opowiedzieć wnukom o części historii, której byli częścią - jak to święto może tak podzielić" - mówiła. Dulkiewicz pokazała zdjęcia Jana Pawła II z 12 czerwca 1987 r. modlącego się samotnie pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku, podczas gdy sam plac był otoczony przez aktywistów partyjnych, odwróconych plecami do papieża. "Czy do takich środków dzisiaj wojewoda Dariusz Drelich i jego poplecznicy chcą się odwołać? Czy tak ma wyglądać Plac Solidarności 4 czerwca? Myślę, że nie" - stwierdziła Dulkiewicz. Propozycja kompromisu Guzikiewicz po briefingu podszedł do prezydent Gdańska i zaproponował kompromis w tej sprawie. "Chciałem przede wszystkim tę dłoń uścisnąć i powiedzieć tak: 'nie chcemy dzielić Polaków'. Serdecznie panią zapraszam na 4 czerwca, wszystkich Polaków, ale chciałbym, żeby ten plac przestał dzielić, a zaczął łączyć. I myślę, że we dwójkę możemy zrobić nowe otwarcie" - oświadczył działacz "S" i radny PiS. Dodał, że Plac Solidarności powinien być "wolny od gry politycznej". "Proponuję kompromis, żebyśmy wspólnie pilnowali - i pani, i ja, i cała Solidarność, żeby w najważniejsze święta państwowe nikt tam nie robił kampanii politycznej, wojny politycznej (...) Jeszcze raz, przemyślmy to. Ja panią bardzo szanuję. Chciała pani w związku ze śmiercią Pawła Adamowicza zrobić nowe otwarcie. Możemy to otwarcie zrobić" - mówił Guzikiewicz. Dodał, że "pierwszą rzeczą, którą możemy zrobić, żeby Plac Solidarności był wolny od walki politycznej, a ECS był muzeum Solidarności, nie dzielił". "Zapraszam do dialogu z Solidarnością, Solidarność nie jest pani wrogiem, ale musimy znaleźć wspólne porozumienie. Plac Solidarności jest wszystkich" - mówił. "Panie Karolu, to ja do pana apeluję, żeby wycofał pan ten wniosek, który leży u wojewody" - odparła Dulkiewicz. "Wniosek nie był konsultowany, nikt z Prawa i Sprawiedliwości nie wiedział o tym wniosku. Wniosek jest jedynie uzgodniony z Solidarnością Regionu Gdańskiego i Komisją Krajową. I chcemy, żeby pani zrobiła krok do tyłu. Zróbmy ten Okrągły Stół tu na Targu Węglowym, gdzie zginął Paweł Adamowicz - tutaj zróbmy tę uroczystość polityczną, natomiast Plac Solidarności wyłączmy na zawsze z działalności politycznej" - zaapelował Guzikiewicz. Prezydent Gdańska zaproponowała Guzikiewiczowi, aby zapoznał się z programem uroczystości 4 czerwca. "Nigdy - i to też jest moja decyzja i moja wola - żeby na Placu Solidarności nie odbywały się wiece polityczne. Wiec polityczny 4 czerwca jest zaplanowany, ale w zupełnie innym miejscu" - zaznaczyła "To, co ma się wydarzyć na Placu Solidarności i terenie otaczającym ECS to są różne aktywności zachęcające każdego obywatela - dziadków z wnukami, działaczy 'Solidarności'. Pana też zachęcam do oprowadzania po ECS - subiektywne zwiedzanie wystawy stałej - myślę, że będzie miał pan wiele ciekawych historii do opowiedzenia. Ale jeżeli mówimy o kroku wstecz, to pana proszę, żeby wycofał pan wniosek blokujący Plac Solidarności nie tylko 4 czerwca, ale i w inne dni. Więc ja jestem gotowa do rozmowy, wtedy kiedy wy wykonacie ten krok i wycofacie wniosek, na podstawie którego wojewoda wydał tę haniebną decyzję" - oświadczyła Dulkiewicz. 30. rocznica wyborów 4 czerwca Obchody 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 organizuje w Gdańsku m.in. na Placu Solidarności grupa prezydentów największych polskich miast. W ub. poniedziałek w Warszawie odbyło się kolejne posiedzenie komitetu organizacyjnego jubileuszu. Dulkiewicz informowała, że od 1 do 11 czerwca w Gdańsku będzie trwało "Święto Wolności i Solidarności". 4 czerwca, o godz. 12 na gdańskim Placu Solidarności odśpiewany zostanie hymn Polski, a także podpisana "Deklaracja Wolności i Solidarności". "O godz. 17, w sercu Gdańska, na Drodze Królewskiej odbędzie się wiec, na którym głos zabierze Lech Wałęsa i Donald Tusk, a o godz. 20 odbędzie się koncert, na którym wystąpią głównie polskie zespoły pokazujące naszą drogę historyczną przez te ostatnich 30 lat" - informowała tydzień temu prezydent Gdańska.