Daniel Obajtek był we wtorek gościem programu "Graffiti" na antenie Polsat News. Prowadzący Marcin Fijołek spytał się byłego prezesa Orlenu o sprawę awarii, do których na krótko przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku miało dochodzić na stacjach spółki. Daniel Obajtek o awariach na Orlenie. "Taka była strategia" - Były dwie, trzy awarie, potem zrobił się jakiś większy problem. (Ówczesna - red.) opozycja i niektóre opozycyjne media zrobiły wielką akcję, że w Polsce zabraknie paliw, więc wywołali sztuczną panikę - stwierdził europoseł PiS. Marcin Fijołek dopytał zatem, czy informacje, jakie pojawiały się jesienią ubiegłego rok na dystrybutorach Orlenu o brak paliwa, nie zawsze były prawdziwe. Obajtek powiedział, że "taka była strategia Orlenu". - Pan za tę strategię odpowiadał - zwrócił uwagę prowadzący. - Nie tylko ja - odparł polityk PiS i dodał, że gdyby spółka podniosła w tamtym czasie ceny paliw choć trochę, "panika byłaby razy dwa, co skutkowałoby zablokowaniem całej gospodarki". - Ściemnialiście w takim razie klientom - zaznaczył Fijołek. - Pan musi zrozumieć, że to jest dłuższy okres wytłumaczenia - odpowiedział. - Ściemnianie klientom było odpowiedzialne? - dopytał prowadzący. - A jak robiliśmy w trakcie wybuchu wojny w Ukrainie, by zablokować panikę? Trzymaliśmy ceny - skwitował Daniel Obajtek. Komisja śledcza ds. afery wizowej. Przesłuchanie Daniela Obajtka Daniel Obajtek był pytany również m.in. o komisję śledczą, przed którą ma zjawić się we wtorek. - Niejednokrotnie mówiłem, że mam obowiązek się stawić, trzeba szanować organy państwa - zapewnił i podkreślił, że był podczas kampanii wzywany był na przesłuchanie dwukrotnie, a teraz czekał na wezwanie miesiąc. Były prezes Orlenu zaznaczył przy tym, że w jego opinii wzywanie go ma wyłącznie charakter polityczny. - To pierwszy raz w kraju, że kogoś na komisję śledczą próbuje się ścigać przez policję, robi się blokady na drogach, sprawdza się bagażniki, obstawia miejsca, w których ja jestem. Takich rzeczy się nie robi w państwie demokratycznym. To jest jedna wielka łapanka. Nie robiono tego wobec pana Tuska, ani wobec pani Gronkiewicz-Waltz lub wobec innych - stwierdził. Polityk PiS przekazał, że po przesłuchaniu odbędzie się jego briefing prasowy. Jak powiedział, "ma pewne rzeczy Polakom do przekazania". Zobacz również: Daniel Obajtek zapowiada ruch. "Mam pewne rzeczy do przekazania" "Awarie" na stacjach Orlenu. Daniel Obajtek przyznał się do "ściemy" Na krótko przed wyborami parlamentarnymi przez stacje benzynowe Orlenu przetoczyła się fala "awarii". Jak informował wówczas serwis Interia Motoryzacja, "plaga" dotknęła dystrybutory pod koniec września. Przed wyborami Orlen sprzedawał paliwo w atrakcyjnej cenie (5,99 złotych za litr benzyny - red.), a eksperci wskazywali, że ten poziom cenowy jest utrzymywany sztucznie, dlatego podwyżki są nieuchronne. Mimo apeli, by nie tankować na zapas, wielu ludzi ruszyło na stacje i napełniało nie tylko baki swoich pojazdów, ale także kanistry. Wskutek takich praktyk na części stacji faktycznie zabrakło paliwa, a w sieci pojawiła się instrukcja dla pracowników, by faktyczne niedobory tłumaczyć właśnie "awarią" dystrybutorów. Szybko okazało się więc, że owe "awarie" to zasłona dymna, którą chciano przykryć problemy związane z dystrybucją paliw. Po wyborach ceny paliwa wyraźnie wzrosły, popyt spadł, a dystrybutory ponownie "zaczęły działać". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!