To reakcja przewodniczącego Platformy na żądania o. Rydzyka, aby PO przeprosiła go i wycofała spot wyborczy, w którym - według redemptorysty - bezprawnie wykorzystano jego wizerunek, głos oraz naruszono dobra osobiste. Chodzi o spot, w którym zaprezentowano fotografię dyrektora Radia Maryja i fragment tzw. taśm Rydzyka z głośną kwestią o "czarownicy" w wersji dźwiękowej i tekstowej. Opatrzono to stwierdzeniem, że "dla PiS niektórzy są nietykalni". - Zmienimy to. Każdy będzie równy wobec prawa, by żyło się lepiej. Wszystkim! - zapowiada w spocie Tusk. Szef PO powiedział w czwartek dziennikarzom, że Platforma będzie nadal informowała "o tym co złego dzieje się w Polsce". Według niego, PO rzetelnie pokazała w spocie "nadzwyczajną pozycję o. Rydzyka, jego wpływ na władzę, wpływ na listy parlamentarne pewnej partii politycznej". Zdaniem Tuska, powstał pewien "układ władzy i biznesu" - PiS wykorzystuje o. Rydzyka, a o. Rydzyk wykorzystuje PiS. - To nie jest tak, że w Polsce mogą być ludzie nietykalni, także w tym sensie, w jakim ojciec Rydzyk atakując bez pardonu głowę państwa i jego małżonkę, ojciec Rydzyk, który nie potrafi do dziś wytłumaczyć kwestii pieniędzy na Stocznię Gdańską - powiedział Tusk. Podkreślił, że krytyczna ocena prezentowana przez PO nie dotyczy działań religijnych, ale "biznesów ojca Rydzyka i jego zaangażowania politycznego". Tusk dodał, że jeśli o. Rydzyk angażuje się w biznes, jako "autentyczny oligarcha, magnat medialny" i w politykę to - jak mówił - "podlega takiemu samemu krytycznemu osądowi, jak każdy inny polityk". - Każdy kto wchodzi na drogę polityki i biznesu podlega krytycznemu osądowi - także ojciec Rydzyk - podkreślił szef Platformy.