Debata odbędzie się w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego, a jej moderatorami będą: wiceszef klubu PO Sławomir Nowak i posłanka Platformy Joanna Mucha. Odbędzie się ona bez udziału publiczności, ale będzie transmitowana przez media. Na debatę akredytowało się ponad 100 dziennikarzy. Dyskusja potrwa nieco ponad 50 minut, obaj kandydaci będą mieli tyle samo czasu na wypowiedzi: najpierw po pięć minut na słowo wstępne. Zgodnie z wylosowaną kolejnością jako pierwszy wygłosi je Radosław Sikorski. Potem moderatorzy będą zadawać kandydatom pytania, na które będą odpowiadać na zmianę. Przewidziany limit czasu na odpowiedź to dwie minuty. Później Komorowski i Sikorski będą mieli po trzy minuty na podsumowanie. "Ostatnie słowo" będzie należało do marszałka Sejmu. Jeśli któryś z kandydatów w trakcie serii pytań przekroczy 2-minutowy limit, skrócony zostanie czas przeznaczony na jego końcowe wystąpienie. Do soboty pytania do kandydatów można było zgłaszać przez stronę internetową PO. Wiceszef klubu PO Sławomir Nowak mówił w piątek wieczorem, że do tej pory zgłoszono około 1300 pytań do kandydatów. - Mamy już wyznaczoną rozpiskę tematyczną. Nie będziemy znali pytań, ale wiemy czego się od nas moderatorzy spodziewają. Po pięciominutowych blokach programowych, nastąpią bloki tematyczne: a więc blok spraw zagranicznych, blok współpracy z rządem i blok tematów z polityki wewnętrznej i to da nam możliwość przedstawienia naszej wizji prezydentury - powiedział w sobotę dziennikarzom Radosław Sikorski. Zdaniem Bronisława Komorowskiego debata nie będzie nudna, bo - jak mówił podczas sobotniej konferencji prasowej - "od czasu do czasu pojawiają się takie wypowiedzi, które wymagają ostrej odpowiedzi". Jestem przygotowany, żeby ostro odpowiedzieć - zapewnił marszałek Sejmu. - Ogień sojuszniczy jest zawsze bardziej bolesny i niepokoi - uważa Bronisław Komorowski i - jak podkreśla - "trudniej polemizuje się na komplementy i uśmiechy z konkurentem z tego samego środowiska". Z przeciwnikiem z innego ugrupowania można się spierać o wizję Polski, o odmienność programową. Tu (w przypadku debaty z Sikorskim - red.) można pokazywać odmienną drogę życiową, odmienną wizję prezydentury, a pole rzeczywistej polemiki jest bardzo ograniczone - uważa Komorowski. - Każdy faul jest dwa razy bardziej bolesny i z niepokojem odnotowuję wystąpienia, które w moim przekonaniu przekraczają granicę lojalności środowiskowej. - Debata to test odporności psychicznej - mówił Radosław Sikorski w przeddzień spotkania z konkurentem. Po debacie spodziewa się, że Polacy i członkowie PO poznają, jakie są modele prezydentury i charaktery kandydatów, dowiedzą się też jak każdy z nich będzie w stanie reprezentować Polskę za granicą. Zdaniem szefa PO, premiera Donalda Tuska oczekiwanie, że kandydaci w prawyborach jednej partii politycznej będą mieli zasadniczo różne wizje prezydentury czy różne programy polityczne, są bezzasadne. - Musieliby być z różnych partii, aby mieć inną wizję Polski, Europy czy świata. Jest rzeczą naturalną, że ludzie będą wybierali między Sikorskim a Komorowskim, oceniając walory osobiste, zdolności, umiejętności, charakter czy temperament - mówił Donald Tusk w sobotę. Premier ma jednak nadzieję, że debata między Komorowskim a Sikorskim będzie bardziej zdecydowana, ponieważ - jak ocenia - dotychczas kandydaci w prawyborach traktują się z "nadzwyczajną elegancją i aż przesadną łaskawością". Prawybory, które mają wyłonić kandydata PO na prezydenta, są na finiszu: zakończyło się już głosowanie korespondencyjne; od piątku ruszyło głosowanie przez internet. W prawyborach mogą brać udział wyłącznie członkowie Platformy zarejestrowani do połowy lutego tego roku (czyli do ogłoszenia decyzji o przeprowadzeniu prawyborów). Jest ich około 46 tysięcy. Wyniki głosowania zostaną ogłoszone na posiedzeniu Rady Krajowej Platformy 27 marca. Obaj kandydaci ostro rywalizują o głosy działaczy PO, m.in. odbywając liczne spotkania w całym kraju. Każdy z nich wydał także broszurę, w której m.in. prezentują swoje dokonania czy tradycje rodzinne. Według marcowego sondażu CBOS 45 proc. Polaków uważa, że kandydatem PO w wyborach prezydenckich powinien być marszałek Sejmu Bronisław Komorowski; 28 proc. woli szefa MSZ Radosława Sikorskiego.