Msza święta w intencji zmarłego tragicznie dowódcy Wojsk Lądowych gen. Tadeusza Buka oraz pozostałych ofiar sobotniej katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem odprawiona została na warszawskiej Cytadeli w Dowództwie Wojsk Lądowych. - Trudno pogodzić się z tak wielką i niespodziewaną stratą, która dotknęła nas wszystkich, Polaków. Wojska Lądowe, żołnierzy i pracowników, zostawił Nasz Dowódca. Zostawił też swoich najbliższych, dla których żył, którym poświęcał każdą wolną chwilę - głosi komunikat przekazany przez wydział prasowy Dowództwa Wojsk Lądowych. Jak podano, w modlitwie w intencji prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki, gen. Buka oraz 93 innych osób, które poniosły śmierć w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem uczestniczyło całe Dowództwo Wojsk Lądowych oraz przyjaciele generała. Na mszę przybyli również m.in. byli dowódcy Wojsk Lądowych: gen. Zbigniew Zalewski i gen. Waldemar Skrzypczak. - Dowódca był żołnierzem z krwi i kości. (...) Jak sam mawiał, w otrzymanych zadaniach nie doszukiwał się problemów. Mawiał, że po prostu jest zadanie do wykonania. I tak zawsze działał - mówił odprawiający mszę dziekan Wojsk Lądowych ks. płk Dariusz Kowalski. Przed zdjęciem zmarłego gen. Buka zapalone zostały znicze i złożono kwiaty. Dowódca Wojsk Lądowych WP gen. Tadeusz Buk jest jedną z ofiar katastrofy prezydenckiego samolotu, który rozbił się w sobotę przed południem w Smoleńsku. - Był żołnierzem - wizjonerem. W roli Dowódcy Wojsk Lądowych miał dokonać reformy wojska, racjonalizacji struktur, chciał stworzyć wojska nowoczesne, dostosowane do wymogów współczesnego, "cyfrowego" pola walki. Miał bardzo ambitne plany, które właśnie zaczął wcielać w życie - powiedział ppłk Szulejko. - Mówił o sobie, że jest prostym chłopakiem z Kielecczyzny. Lepiej niż na salonach czuł się w polu, wśród swoich podwładnych. Mieszkał, służył i pracował w takich samych warunkach jak oni. Był całkowicie oddany armii - dodał. Jak przypomniał Szulejko, 12 marca 1999 roku to właśnie ówczesny major Buk dokonał podniesienia polskiej flagi podczas uroczystości przystąpienia Polski do NATO, w audytorium Biblioteki Harry'ego Trumana w Independence w stanie Missouri. - Jako student amerykańskiej akademii dowódczo-sztabowej i jako polski żołnierz symbolicznie wprowadził polskie wojsko w nowe realia do struktury Sojuszu Północnoatlantyckiego. Później, działając na różnych stanowiskach, tworzył nowoczesną armię. Był m.in. jednym z prekursorów kawalerii powietrznej - dodał rzecznik. - Był żołnierzem surowym i twardym. Był też erudytą: z pamięci cytował Norwida, swobodnie władał językami obcymi, posługiwał się też klasyczną łaciną i znał grekę. W zasadzie wpisywał się w definicję człowieka renesansu - stwierdził Szulejko. - Uważam go za oficera kompletnego, który był przygotowany do służby pod każdym względem: psychofizycznym, mentalnym, moralno-etycznym i ideowym. Nie cierpiał biurokracji - bardzo z nią walczył. Popularyzował w armii elektroniczne metody wymiany informacji - dodał. - O generale mówiło się buk wojny - to była gra słów, ale charakterystyczne zestawienie. Nie lubił tego określenia, ale miał świadomość tego, że to określenie wynikało z powszechnego szacunku dla jego dokonań i jego postawy. To była najwyższa forma uznania dla jego cech i talentów żołnierskich - powiedział ppłk Tomasz Szulejko. Gen. Tadeusz Buk urodził się w grudniu 1960 r. w Mójczy (woj. świętokrzyskie). Najlepszy kolega Buka z dzieciństwa, Krzysztof Kęcki powiedział, że gdy czołgi wyjeżdżały z jednostki i stały niedaleko na drodze, to - zamiast do szkoły - szli je oglądać. Według niego Tadeusz miał przywódczy charakter, był oczytany i nikt nie próbował mu odbierać pierwszeństwa. Nie uznawał porażki, był odważny i uczynny. Inny kolega Buka z Mójczy, Janusz Kumorowski powiedział PAP, że w dzieciństwie przyszłemu generałowi tylko wojsko było w głowie i w zabawę w nie wciągał innych chłopaków. Według Kumorowskiego druga ważna rzecz dla Buka, to były książki - bardzo dużo czytał. W opinii kolegi był uparty, dociekliwy i wiedział czego chce. Służbę w wojsku Tadeusz Buk rozpoczął w 1984 r. Ukończył Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Pancernych w Poznaniu, studiował też na Wydziale Wojsk Lądowych Akademii Obrony Narodowej w Rembertowie, ukończył również podyplomowe studia dowódczo-sztabowe w USA. Służył m.in. w 18. Batalionie Desantowo-Szturmowym oraz 6. Brygadzie Desantowo-Szturmowej. W 1999 r. objął stanowisko zastępcy dowódcy 25. Brygady Kawalerii Powietrznej. W latach 2002-2005 dowodził 34. Brygadą Kawalerii Pancernej w Żaganiu. W 2005 r. wyznaczony został od pełnienia obowiązków zastępcy dyrektora Centrum Szkolenia Sił Połączonych NATO. W styczniu 2007 r. skierowany był do wykonywania zadań w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Afganistanie na stanowisku zastępcy dowódcy Dowództwa Koalicyjnego. Był dowódcą dziewiątej - przedostatniej zmiany - Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Iraku (2007-2008). Na stanowisko dowódcy Wojsk Lądowych został powołany przez prezydenta we wrześniu 2009 r.