Badania obalają mit, że tylko Polacy chcą wyjeżdżać za granicę. O wiele bardziej skłonni do wyjazdu są inni młodzi Europejczycy. O ile 66 proc. naszych studentów kierunków technicznych deklaruje gotowość przyjęcia oferty pracy winnym kraju, o tyle np. w Niemczech wskaźnik ten sięga 86 proc., we Francji 76 proc., a w Wielkiej Brytanii - 65 proc. Trendece Institut z Berlina analizował oczekiwania europejskich studentów dotyczące pierwszej pracy. Podstawą były ankiety wypełnione przez słuchaczy najbardziej poszukiwanych przez pracodawców kierunków technicznych i ekonomicznych. W tym roku po raz pierwszy wśród 40 tys. respondentów znaleźli się polscy studenci. Okazuje się, że mają oni dużo mniejsze oczekiwania finansowe niż ich koledzy z Zachodu. Godzą się na trzy razy mniejsze zarobki niż Duńczycy i Niemcy. Pierwsza spodziewana przez młodego Norwega czy Niemca pensja to ok. 40 tys. euro rocznie. Polacy zadowalają się ok. 14 tys. euro. Jednak, podobnie jak inni młodzi, stawiają pracodawcom bardzo wysokie wymagania - czytamy w dzienniku. W całej Europie młodzi chcą, by praca nie wiązała się z wyrzeczeniami. Życie prywatne jest dla nich tak samo ważne jak kariera. W biurze liczy się też bardzo przyjazna atmosfera, która jest ważniejsza niż socjalne zabezpieczenia. Autorzy raportu wskazują, że zmienia się podejście młodych ludzi do pracy. Wysoka pensja zeszła na dalszy plan. Dla pokolenia, które teraz kończy studia, najważniejsze jest, by praca była atrakcyjnym wyzwaniem. Według młodych Europejczyków taką właśnie pracę gwarantują wielkie korporacje. - Wielkie międzynarodowe firmy zapewniają młodym specjalne programy szkoleniowe, które pozwalają w szybkim tempie rozwijać karierę - mówi prof. Urszula Sztanderska z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Profesor Hanna Palska, socjolog z Collegium Civitas, stwierdza, że rodzi się nowy styl. Dwudziestoparolatki nie chcą, jak yuppies z lat 90., tylko ciężko pracować, ale używać uroków życia - więcej na ten temat w "Rzeczpospolitej".