Każdy z nas z pewnością usłyszał podczas rodzinnych spotkań jakieś niezręczne pytanie. Wypytywanie o intymne tematy niestety często jest stałym elementem spotkań przy świątecznym stole. Dla osób wrażliwych okres świąt może być wyjątkowo stresujący. Szczególnie kiedy nie mają one możliwości odciąć się w tym czasie od niektórych ludzi. Dlaczego nie potrafimy ze sobą rozmawiać z szacunkiem i życzliwością? Bo nie dbamy o relacje. Wigilijny stół to "lustro naszych rozmów przez cały rok" - Myślę, że te rozmowy przy stole to jest takie trochę podsumowanie, lustro naszych rozmów przez cały rok. Jeżeli dbamy o relacje, rozmawiamy ze sobą, mówimy, co nam się podoba i co nam się nie podoba to i tę Wigilię przetrwamy. A jeżeli nagle chcemy raz w roku mieć miłe rozmowy, to się nie uda. Wtedy spotykamy się z ludźmi, którzy mimo tego, że są rodziną, to są dla nas obcy i nic o nas nie wiedzą, nie są na bieżąco z naszym życiem, dlatego pozostają rozmowy o jakości pierogów i o pogodzie. Nie oszukujmy się, że nagle się zrobi intymność, której nie wypracowaliśmy przez cały rok - mówi Interii Dorota Minta, psycholożka i psychoterapeutka. Warto zakomunikować naszym bliskim, jakich tematów nie chcemy poruszać przy stole. Znajdźmy chwilę w tym zabieganym czasie, by o to zadbać. Ważne jest, by mówić wprost. - Teraz jest dobry czas, by otwarcie powiedzieć, że nie chcemy na pewne tematy rozmawiać. To jest taki pierwszy krok, który już możemy zrobić, przygotowując się do świąt. O tym, żeby na przykład nie rozmawiać przy stole o polityce, możemy powiedzieć sobie otwarcie przed Wigilią: słuchajcie, to ma być piękny czas, nie rozmawiajmy o polityce, jest wystarczająco ciężko dookoła - podkreśla Dorota Minta. Jak reagować na niezręczne pytania? Nasi bliscy lubią wcielać się w rolę ekspertów od wszystkiego. Lubią udzielać rad i planować nasze życie. Mają przygotowany dla nas scenariusz dotyczący tego, kiedy powinniśmy wziąć ślub czy mieć dzieci. Jak zatem reagować na niezręczne pytania? - Przede wszystkim musimy wziąć pod uwagę to, że spotykamy się przy stole z bliskimi osobami. Dlatego, jeśli nasze granice zostaną przekroczone, możemy powiedzieć po prostu: przepraszam, ale nie chcę o tym rozmawiać, albo nie chcę tego poruszać przy świątecznym stole, albo jest to dla mnie zbyt osobisty temat. Przy bliskich osobach nie musimy wstydzić się tego, że o czymś rozmawiać nie chcemy - mówi Interii Agnieszka Dąbek, psycholożka i dietetyczka. "Ale schudłeś/przytyłeś!" - tego lepiej nie robić Bardzo częstym tematem poruszanym podczas spotkań w gronie rodzinnym jest wygląd. Możemy na przykład usłyszeć nieprzyjemną uwagę na temat naszej wagi. Nawet jeśli ktoś będzie miał dobry zamiar i zechce komuś sprawić komplement, to i tak może się to nie udać. Pamiętajmy, że nigdy nie wiemy, jaka historia stoi za zmianą czyjegoś wyglądu. Podkreśla to Agnieszka Dąbek: - Nie jestem zwolennikiem komentowania czyjegoś wyglądu: ale przytyłaś, ale schudłaś - to mogą być nieprzyjemne komentarze w jedną i w drugą stronę, bo nie wiemy, co stoi za tą zmianą masy ciała. Czy to jakaś dobrze dobrana dieta i treningi z trenerem personalnym, czy zaburzenia odżywiania, czy leczenie jakiejś choroby i leki, które powodują zmianę masy ciała? Tego bym proponowała nie komentować. Jak reagować na przykre komentarze? Nie powinniśmy udawać też, że jakiś przykry komentarz nas nie zabolał. Jeśli obracamy coś w żart albo reagujemy uśmiechem, to pozwalamy na takie zachowania w przyszłości. Spokojnie i z szacunkiem dla drugiej osoby, ale także z pewnością siebie powinniśmy się skonfrontować z raniącym nas komentarzem. Najlepiej użyć wtedy zwrotów, które szczerze wyrażą to, co myślisz. - Po pierwsze, bardzo ważne jest, by zauważyć, że kiedy jakieś pytanie smuci albo złości, to pokazuje, że właśnie te granice zostały naruszone. A z drugiej strony to ten, kto zadał zbyt osobiste pytanie, powinien się wstydzić, bo to on posunął się za daleko - podkreśla Agnieszka Dąbek. Przy świątecznym stole reagujmy też, kiedy niestosowne pytanie lub uwaga padnie w kierunku kogoś innego. Nie myślmy tylko o sobie. Możemy pomóc komuś, kto jest bardziej nieśmiały i zwrócić uwagę na to, że została poruszona drażliwa kwestia. - Trzeba zdobyć się na odwagę i interweniować, kiedy trudne pytania padają w stosunku do innych ludzi przy stole. Bo my czasem myślimy: uff, skupili się na siostrze, na bracie. Do mnie się nie czepiają, to może się skupią na nich i już do mnie nie dotrwają. Spróbujmy się solidaryzować z tym, który jest akurat wypytywany - zauważa Dorota Minta. "Co tak mało jesz?" W święta będziemy także spożywać wiele potraw. Członkowie rodziny lubią komentować zawartość naszego talerza. Dlaczego jest to nietaktowne, wyjaśnia Agnieszka Dąbek: - To, co mnie jako dietetyka, zawsze denerwuje na świątecznych spotkaniach, to patrzenie komuś w talerz i komentarze: ty to wszystko zjesz albo a co ty tak mało jesz? A co to kogo obchodzi? Każdy ma swój talerz i każdy ma inne poczucie sytości, inne poczucie głodu i każdy ma się zajmować swoim talerzem, a nie zaglądać, ile zjadła siostra, mama, babcia czy tam wujek. To jest niegrzeczne po prostu. Nie powinniśmy komentować tego, ile ktoś je w trakcie świątecznego spotkania. Inicjuj tematy, a rodzina nie zdąży zadać niestosowanych pytań O czym najlepiej będzie porozmawiać z rodziną w święta? Tematów wokół nas jest mnóstwo, dlatego nie powinno sprawić problemu wybranie takiego, który pozwoli uniknąć polityki czy innych spornych kwestii. A jeśli uda nam się skupić uwagę rodziny na innym temacie, unikniemy sporów, kłótni i niezręcznej atmosfery. Dorota Mina radzi, by inicjować rozmowę: - Czasami warto przejąć inicjatywę, żeby nie zostawiać pustej przestrzeni do tego, żeby ktoś zaczął nas wypytywać o rzeczy, o których nie chcemy rozmawiać. Często jest tak, że przy stole słychać brzdęk sztućców i zapada cisza, i wtedy najczęściej ktoś starszy ma takie poczucie, że powinien się odezwać, powinien zainicjować rozmowę. A może bądźmy sprawniejsi, sprytniejsi i tę rozmowę zainicjujmy. Nie padną wtedy pytania o to, kiedy w końcu ślub albo czy już mamy jakąś dziewczynę. O czym rozmawiać przy stole? Skup się na pozytywnych wydarzeniach Najprostsze i neutralne pytania będą najlepszym wyborem. Warto też nawiązywać do miłych wydarzeń z życia drugiej osoby. Poruszać pozytywne kwestie, a nie tematy, które mogą być tabu. - Zawsze można zapytać: "a co u ciebie słychać", "jak tam w pracy". To są nasze bliskie osoby, o których coś już wiemy. Odnośmy się do przyjemnych wydarzeń z ich życia, a nie do czegoś, o czymś ktoś nie chce mówić. Jeśli ktoś będzie chciał się podzielić osobistą historią, to zrobi to sam - podsumowała Agnieszka Dąbek. - Święta to jest taki fajny pretekst do tego, żeby podpytać nestorów rodu o ich wspomnienia z najstarszych Wigilii, o to, jak wyglądało w jednej gałęzi rodziny obchodzenie świąt, a jak w drugiej? To jest czas, żeby zapytać rodzinę - a co się dobrego wydarzyło u was w ciągu ostatniego roku? Z czego się cieszycie? Za co my sami jesteśmy wdzięczni tym ludziom, z którymi siadamy do stołu, by im po prostu podziękować. Warto mówić o dobrych rzeczach, cieszyć się wspólnie nawet drobnymi rzeczami - dodaje Dorota Minta. Trudno jest nam rozmawiać o tym, co w życiu ważne. Emocje i wyznawane wartości, to jak się czujemy i na czym nam zależy, są bardziej skomplikowane do opowiedzenia niż ocenianie czy udzielanie rad. Gdy uda nam się komunikować z empatią i życzliwością do drugiej osoby, to też nasi rozmówcy będą lepiej nas rozumieli, a atmosfera przy świątecznym stole będzie bezpieczna, spokojna i niepowtarzalna. Klaudia Katarzyńska