Z wnioskiem o udostępnienie tych informacji zwróciła się do PiS Fundacja Instytut Myśli Obywatelskiej im. Stańczyka. Argumentowała, że informacje dotyczące finansowania partii politycznych są jawne.PiS odmówiło, uznając, że informacje te są sprawą wewnętrzną i nie mają wpływu na sprawy publiczne. Fundacja złożyła wówczas skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Do skargi dołączyło Stowarzyszenie Liderów Lokalnych Grup Obywatelskich (obecnie Sieć obywatelska - Watchdog Polska). W październiku ub.r. warszawski WSA oddalił skargę. Uzasadnił, że jawny jest tylko sposób uzyskiwania przez partie zewnętrznych dochodów i wydatków, a składka członkowska to wewnętrzny dochód, więc nie jest on "sprawą publiczną". Fundacja i Stowarzyszenie zaskarżyły wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W czwartek NSA uchylił zaskarżony wyrok WSA. Uznał, że informacje oraz dokumenty dotyczące sposobu ustalania wysokości składek to informacje publiczne (sygn. I OSK 513/13). Sąd wyjaśnił, że uchwała, w której jest ustalana wysokość składki członkowskiej, jest dokumentem o charakterze publicznym, bo pochodzi od organu, który działa publicznie. Skarbnik Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Kostrzewski potwierdził, że z kilku powodów była odmowa udzielenia informacji na temat finansów PiS. Jak podkreślił, pytania nie dotyczyły tylko składek członkowskich. Jak zapewnił, jeśli będzie musiał wykonać wyrok NSA, to go wykona. Pytany o zasady poboru partyjnych składek Kostrzewski wyjaśnił, że obowiązuje uchwała, która mówi o wysokości zbieranych składek. - Studenci od 5 złotych, od 10 złotych normalni członkowie, funkcyjni mają zwiększone składki, posłowie i senatorowie płacą składki na klub - mówił skarbnik PiS. Jak podkreślił, zebrane składki przekazywane są na centralne konto, a "zasada jest taka, że składki zebrane w danym okręgu idą na cele tego okręgu".