Prokuratura wojskowa poinformowała w piątek, że w ostatnich dniach prokurator Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, biegli z Zakładu Fizykochemii Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji oraz specjaliści z Centralnego Biura Śledczego przeprowadzili eksperyment "mający na celu sprawdzenie wskazań urządzeń wykorzystywanych w czynnościach przeprowadzonych w Smoleńsku". - Do tego celu posłużył bliźniaczy do samolotu TU154M nr 101, samolot o numerze 102, znajdujący się w Mińsku Mazowieckim - zaznaczył rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa. Jak dodał, "badaniom poddano różne elementy samolotu Tu154M nr 102, w tym fotele załogi, pasy foteli załogi, pasy foteli pasażerów, salonkę". - Uzyskane wyniki nie mogą być traktowane jako podstawa do wydania kategorycznej opinii o obecności materiałów wybuchowych lub wybuchu; są jedynie podstawą do dalszych specjalistycznych badań laboratoryjnych - zaznaczyła prokuratura. NPW: liczymy, że próbki z wraku Tu-154M trafią do Polski w grudniu Finalizujemy uzgodnienia ze stroną rosyjską dotyczące sprowadzenia do Polski próbek z wraku Tu-154M; liczymy, że zostaną one przywiezione do kraju jeszcze w grudniu - poinformowała w piątek PAP Naczelna Prokuratura Wojskowa. - Planujemy, że zakończenie badań próbek nastąpi w ciągu kilku miesięcy - do pół roku - zaznaczył rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa. Dodał, że wyniki laboratoryjnych badań próbek "stanowić będą tylko jeden z elementów opinii końcowej biegłych z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji". W końcu października "Rzeczpospolita" napisała, że śledczy znaleźli na wraku samolotu Tu-154M w Smoleńsku ślady trotylu i nitrogliceryny. Prokuratura wojskowa zaprzeczyła tym doniesieniom. Zaznaczyła, że znalezione ślady - podczas trwającego od połowy września do połowy października pobytu biegłych w Smoleńsku - mogą oznaczać obecność tzw. substancji wysokoenergetycznych. Według prokuratury dopiero badania laboratoryjne zabezpieczonych podczas tych badań próbek będą mogły być podstawą do twierdzenia o istnieniu bądź nieistnieniu śladów materiałów wybuchowych - próbki te zostały zaplombowane i zabezpieczone; są obecnie w dyspozycji Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Tydzień temu w rozmowie telefonicznej rosyjski wiceprokurator generalny Aleksander Zwiagincew zapewnił szefa polskiej prokuratury Andrzeja Seremeta o "daleko idącym wsparciu" w przyśpieszeniu realizacji wniosku w sprawie przekazania do Polski próbek z wraku Tu-154.