"Pomimo przeprowadzenia w toku tego postępowania szeregu czynności procesowych, zgromadzonych w ponad 650 tomach akt jawnych oraz ponad 120 tomach akt niejawnych, nie zdołano zakończyć śledztwa w uprzednio wyznaczonym terminie" - powiedział PAP mjr Marcin Maksjan z NPW. Dotychczas termin zakończenia prowadzonego przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej był wyznaczony na 10 października. W piątek NPW po rozpatrzeniu wniosku wojskowej prokuratury okręgowej postanowiła dokonać kolejnego przedłużenia tego postępowania. Dotychczas polscy prokuratorzy w śledztwie dotyczącym katastrofy Tu-154 skierowali do Rosji 27 wniosków o pomoc prawną. Polska prokuratura wojskowa nadal oczekuje na realizację części postulatów z tych wniosków. Chodzi głównie o zwrotu wraku samolotu Tu-154 oraz oryginalnych rejestratorów lotu i innych urządzeń pokładowych, a także przekazanie pełnej treści wszystkich aktów normatywnych regulujących kierowanie ruchem lotniczym i wykonywanie operacji lotniczych na smoleńskim lotnisku. "Nie posiadamy również żadnych informacji, czy skutecznie doręczono dwóm obywatelom Federacji Rosyjskiej, członkom Grupy Kierowania Lotami z lotniska Smoleńsk-Północny, wezwania w charakterze podejrzanych, celem ogłoszenia im postanowień o przedstawieniu zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanych w siedzibie polskiej prokuratury wojskowej" - zaznaczył mjr Maksjan. Przypomniał, że w tej sprawie Departament Współpracy Międzynarodowej Prokuratury Generalnej skierował dwa monity do odpowiednich organów Federacji Rosyjskiej. W końcu marca tego roku - po uzyskaniu kompleksowej opinii biegłych - WPO wydała postanowienie o postawieniu zarzutów dwóm kontrolerom lotów ze Smoleńska. Jednemu zarzuca się sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy, a drugiemu - nieumyślne sprowadzenie katastrofy. Formalnie grozi im do ośmiu lat więzienia. Uruchomiono procedurę co do ogłoszenia im postanowień i przesłuchania w charakterze podejrzanych. Zarzuty w sprawie mają także od 2011 r. dwaj oficerowie, którzy w kwietniu 2010 r. zajmowali stanowiska w strukturze dowództwa 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego w Warszawie. Prokuratorzy zarzucili im, że nie dopełnili obowiązków służbowych związanych z organizacją lotu w dniu 10 kwietnia 2010 r. w zakresie wyznaczenia i przygotowania załogi samolotu. Oficerowie nie przyznali się do zarzutów i skorzystali z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Ponadto prokuratorzy w śledztwie oczekują jeszcze m.in. na uzupełnienie kompleksowej opinii zespołu biegłych, które ma wpłynąć do końca października. W tym samym czasie prokuratura wojskowa ma otrzymać uzupełniającą opinię fizykochemiczną z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego Policji. Z kolei do końca roku mają wpłynąć do WPO opinie sądowo-medyczne Katedry Medycyny Sądowej Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu dotyczące 31 ofiar katastrofy. Z kolei - jak dodał Maksjan - na początku października prokuratura zasięgnęła opinii fonoskopijnej ABW w zakresie identyfikacji osób, których wypowiedzi zostały zarejestrowane w zapisach pracy wieży smoleńskiego lotniska. W styczniu WPO otrzymała już z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych opinię i stenogram z zapisami nagrania z wieży smoleńskiego lotniska. Dokumenty te zostały ujawnione przez prokuratorów. Jak jednak wyjaśnił mjr Maksjan, w styczniowej opinii "z uwagi na brak materiału porównawczego nie dokonano indywidualnej identyfikacji osób, czyli członków grupy kierowania lotami". "W ramach pomocy prawnej otrzymaliśmy ten materiał porównawczy, więc postanowiliśmy dokonać przypisania poszczególnych wypowiedzi osobom ujętym w stenogramie" - dodał. Maksjan poinformował, że opinia fonoskopijna z ABW według wstępnych założeń powinna wpłynąć do prokuratury wojskowej do początków kwietnia przyszłego roku. "Uzyskanie wskazanych powyżej opinii, ich szczegółowa analiza oraz skonfrontowanie z pozostałym materiałem dowodowym, powinno pozwolić na podjęcie decyzji merytorycznych w tym postępowaniu, po uprzednim rozpoznaniu wszystkich wniosków dowodowych" - zaznaczył mjr Maksjan.